Politycy Konfederacji promujący "Wakacje z Konfederacją". Fot.: Twitter/Wakacje z Konfederacją
Politycy Konfederacji promujący "Wakacje z Konfederacją". Fot.: Twitter/Wakacje z Konfederacją
Dawid Sieńkowski Dawid Sieńkowski
377
BLOG

Dlaczego podoba mi się idea „Wakacji z Konfederacją”?

Dawid Sieńkowski Dawid Sieńkowski Konfederacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

W starożytnej Grecji ten, kto nie zajmował się polityką, nazywany był „idiotą”. Nie chcąc nikogo urazić, można stwierdzić, przeglądając chociażby fora internetowe, że dziś częściej takim mianem nazywani są politycy i osoby politycznie zaangażowane. Interesować się państwem, jako wspólnotą, w której żyjemy, a więc jego stanem, to moim zdaniem u każdego choć w marginalny sposób powinna być rzecz pożądana. Dlatego próby dotarcia z przekazem polityków do obywateli na różne, zwłaszcza luźniejsze w formie, sposoby uważam za jak najbardziej właściwe.

Latem 2017 roku wycieczki na plaże nad polskim morzem organizowali politycy Platformy Obywatelskiej. Swoją akcję reklamowali hasłem: „Nie ma wakacji od demokracji”. Obywatele między zapiekanką a gofrem z budki mogli spotkać więc obecnego przewodniczącego PO – Borysa – nomen omen - Budkę czy posłankę Kingę Gajewską. Była to najczystsza w postaci agitacja wyborcza oparta na dobrze już wtedy znanych hasłach o „braku demokracji”, „PiS-owskim reżimie” czy „łamaniu praw człowieka”.

image
Politycy Platformy Obywatelskiej nad polskim morzem w ramach "Wakacji z Europą" w 2017 roku. Fot.: Twitter/Platforma Obywatelska

Organizacja organizacji jednak nierówna. W 2020 roku podobną akcję wakacyjno-polityczną zdecydowali się zorganizować politycy Konfederacji Wolność i Niepodległość. Idea niejako miała kontynuować wcześniejsze cykle spotkań z jednym w liderów ugrupowania – Januszem Korwin-Mikke – w nadmorskich – mniejszych bądź większych - miejscowościach.

Kluczem być może jest więc wyjście do ludzi z pozytywnym, a co najważniejsze – własnym programem, a nie próba obrzydzenia innej partii politycznej czy obozu władzy przy letnim wypoczynku. Tym bardziej, jeżeli w polskich miastach i miasteczkach turystycznych urządza się „Wakacje z Europą”, jakby ten akurat obszar do Starego Kontynentu nie należał, a właśnie taki cel przyświecał kilka lat temu politykom PO.

„Wakacje z Konfederacją” zaczną się 5 lipca, dzień po zaprezentowaniu przez partię programu „Polska Na Nowo”. – Będziemy z Polakami tam, gdzie oni są podczas wakacji. Będziemy rozmawiali, spotykali się, cieszyli i ładowali baterie – zapowiedział na konferencji prasowej poseł Robert Winnicki. Jako pierwsze, odwiedzone ma być przez konfederatów Świnoujście, a potem znad morza politycy przeniosą się nad jeziora i wreszcie w góry.

image
Poseł Robert Winnicki na konferencji prasowej. Fot.: Twitter/Wakacje z Konfederacją

Akcja „Wakacje z Konfederacją” to w moim przekonaniu dobry zamysł, ale o finalnym sukcesie zadecydować może odpowiednie połączenie dwóch najważniejszych przy organizacji jakiegokolwiek wydarzenia czynników – formy i treści. A co przyniesie to partii Konfederacja długofalowo? Na rzetelną odpowiedź na to pytanie, rzecz jasna, poczekać będziemy musieli aż do sezonu wyborczego.

Dawid Sieńkowski

Dziennikarstwo i komunikacja społeczna.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka