dawrweszte dawrweszte
1033
BLOG

Chciałbym być hipsterem

dawrweszte dawrweszte Kultura Obserwuj notkę 0

 Dla prawdziwego hipstera modne jest to, o czym jeszcze nikt nie wie, że jest modne. Z tym że prawdziwy hipster nigdy nie powie o sobie, że jest hipsterem. To byłoby bardzo niemodne.

http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1506630,1,hipstersi-czyli-nowa-subkultura.read



Kwestia ubioru i upodobań myślę, że jest do wyuczenia. Jeśli idzie o muzykę, mógłbym chyba kandydować na hipstera, z ubiorem pewnie musiałbym jeszcze się podciągnąć, ale podobno hipsterowi na dobrym wyglądzie nie zależy. Hipster po prostu tak ma. Czyli, szlus na ubranko, jest jak jest, a jest modnie. Tak to rozumiem. Teraz przejdźmy do rzeczy najistotniejszej: stan umysłu. Otóż hipster nigdy nie powie o sobie, że jest hipsterem. Hipster po prostu dla siebie hipsterem nie jest, hipsterem hipster jest dla innych.
 
Musiałem sobie tę sprawę przegryźć i rzucić w tytule prowokacyjną sentencję. Bo jeśli hipster jest hipsterem, to znaczy, że tak o sobie nie mówi sam. W związku z tym wyjścia są trzy:
 
  1. Hipster nie mówi o sobie, że jest hipsterem, mówią tak o nim inni. Czyli hipster o swoim hipsterstwie nie wie. W momencie kiedy hipster dowiaduje się, że inni nazywają go hipsterem, hipster natychmiast hipsterem być przestaje, gdyż nabywa hipsterstwa swojego świadomość, a to dyskwalifikuje (patrz punkt 2).
  2. Hipster mówi o sobie, że jest hipsterem, wtedy jednakże będzie fałszywym hipsterem (fake hipster), kimś kto hipstera udaje, podszywa się pod niego.
  3. Hipster wie, że inni mają go za hipstera, ale udaje, że o tym nie wie, lub udaje, że hipsterem nie jest, ergo tkwi w kłamstwie. Z tego wynika, że hipsterem być raczej nie może, bo jeśli ktoś o jego niecnym kłamstewku czy faktów utajeniu się dowie, wnet hipsterem nikt go nazywać nie będzie.
 
Zastanówmy się teraz kim właściwie chciałbym być, pisząc swoje upragnione: „chciałbym być hipsterem?” Bo jeśli być chciałbym, to znaczy, że nie jestem. Pytanie tylko czy nie jestem dla siebie czy dla innych? Bo jeśli nie jestem hipsterem dla siebie, to wypadałoby sprawdzić, czy inni hipsterem mnie nie określają. Ale strach pytać, bo jeśli okaże się, że tak, to dowiem się o swoim hipsterstwie i hipsterem być przestanę (punkt 3). Z kolei nie mówiąc o sobie „hipster” istnieje opcja, że hipsterem jestem, więc może lepiej nie pytać. Ale skoro hipsterem siebie nie określam, to hipsterem być mogę, więc kim wtedy chciałbym być? A z drugiej strony chcąc być hipsterem, to znaczy, że chcę posiadać nieświadomość (nie posiadać świadomości) swojego hipsterstwa, czyli znaczy to, że chcąc tej świadomości nie posiadać, posiadam ją teraz. Czyli hipsterem jestem, a będę nim naprawdę, kiedy być nim przestanę dla siebie. Mówiąc: „chciałbym być hipsterem” właściwie stwierdzam, że chciałbym nie być hipsterem.
 
Kończąć te wywody stwierdzam, że hipsterem jest się zawsze i jednocześnie nigdy. Zaiste jest to bardzo ciekawa subkultura, taka na miarę naszych czasów. Subkultura polegająca na bardzo interesującym i pociągającym stanie umysłu, który to stan polega na swoistym paradoksie samookreślenia jednostki. Nie mogę się doczekać następnej subkultury. Mam głęboką nadzieję, że będzie równie oryginalna. 
 
                                      
dawrweszte
O mnie dawrweszte

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura