Paweł Tomczak Paweł Tomczak
81
BLOG

Gdzie teraz - do Ratzigera, czy prokuratora?

Paweł Tomczak Paweł Tomczak Kultura Obserwuj notkę 27

 

Po opublikowaniu: http://ddd.xt.pl.salon24.pl/167383,katolicka-msciwosc-i-bestialstwo-zaprzeczaja-werbalnie-gloszonym, otrzymałem kilka maili o podobnych treściach.

Kilku salonowców było uprzejmych empatyzować ze mną, współczując mi domniemanych nieszczęść doznanych w przeszłości.. A Mesko, bardzo solidny dyskutant, któremu niechcący nieuważnie naraziłem się  brakiem sygnalizacji cytatu, zapytał mnie wprost:

- Mógłby się Pan ze mną podzielić swoimi doświadczeniami z KrK?

No to się trochę podzielę - ab ovo ad mala  opisując, czego nie mogę zapomnieć praktycznie od dziecka, kiedy po raz pierwszy zostałem wysłany do księży, aby przygotowywać się do służby bożej.

Będę pisał o tym w kawałkach, bo się boję zanudzić miłych Gości na tym blogu - a jeśli będą prosić żebym nie truł, to nawet może zawstydzę się i zaprzestanę tych kawałków.

...Ale dyskusja musi mnie naprawdę wykończyć...

--------------------------------------------------------------------------------------

 

 (Fragment DDD)

 W tej sali zbiorowej, do której zostałem przeniesiony, spało z trzydziestu chłopców. Z wieczorów w tej sali nie pamiętam prawie nic. …Właściwie …zupełnie nic. Brom kładł chłopców do łóżek – mnie zresztą też, jak popiłem nie z tej konwi – i tulił wieczorem do snu lepiej niż najczulsza matka …do której każdy z nas tęsknił za dnia…

Ale pamiętam poranki w umywalni, przez którą przechodziło się z sali na klatkę schodową. 

Jeden z piętnastolatków moczył się często. Z wyjątkiem mnie wszyscy, łącznie z księżmi wychowawcami, nazywali Go: „Siksa”. 

Siksa w feralne poranki musiał wynosić materac, by się wysuszył do wieczora. Spóźniał się więc na poranne pacierze w kościele. Ksiądz Frajher, taki czarny kurdupel, może metr czterdzieści i kilka, chyba dla odreagowania swoich kompleksów wynikających ze swojego podobieństwa bożego, podskakując, bił Siksę po twarzy, przewracał i kopał za te spóźnienia na modły poranne. Krzyczał swym potężnym, kapłańskim głosem ...a faktycznie głos miał, jak z innego dzwona:

- Nigdy nie przestaniesz sikać, jeśli nie uprosisz Pana Boga o łaskę! …Ty Sikso!

Siksa krył się pod umywalką za syfonem, ale kurduplowaty Fraiher nie schylając się widział wszystko pod umywalka i celnie kopał dalej...  

Za kolejnym razem patrząc, jak Frajher znęca się nad chłopakiem, coś bąknąłem, że tak nie można… Nie pamiętam co się stało i jakim sposobem znalazłem się u księdza dyrektora w charakterze oskarżonego o niewłaściwe zachowanie się wobec wychowawcy, ale ostatecznie, jakby nic mi się nie stało, tyle tylko, że za karę zostałem przeniesiony do nowej sali sypialnej …na strychu, nad świetlicą.

Za czyn słuszny – katolicki inkwizycyjny kop.  

Na tym strychu mieszkali starsi chłopcy, ponieważ nie było tam pieca, a skośny dach na gołych belkach nie był jeszcze ocieplony. Rano, od spodu tuż ponad naszymi głowami pokrywał go szron. Nas zresztą też. Starsi byli wytrzymalsi… ja też właściwie nie przypominam sobie poważniejszego przeziębienia.

…Dziwne… Pewnie opatrzność czuwała… 

…W dodatku też, tam Frajher nikogo nie odważył się uderzyć. Z dwóch powodów: po pierwsze nikt tam się nie spóźniał, bo wcześnie rano wszystkich budziło głośne szczękanie zębami, a po drugie, dni rozpoczynaliśmy intensywną gimnastyką dla rozgrzewki. Chłopcy pokazywali dowody sprawności budzące respekt u tego Frajhera.

…Ponadto te ich szkoły specjalne niektórych specjalności uczyły specjalnie… i ksiądz Frajcher tu nie był zbyt odważny… 

Na moją i chyba „Organisty” prośbę dyrektor przeniósł do nas Siksę. Siksa na imieninach odwdzięczył się dyrektorowi, śpiewając ślicznym głosikiem przed mutacją, na melodię „…Płyń arko moja, pogoda sprzyja… niech cię prowadzi Santa Luczija…”:  

         „W dniu Twych imieenin

         Nasz Księże droogi

         Giirlaandyy żyyczeeeń

         Śleemy’Ć pod noogi…”  

 

Potem wszyscy, razem z kapłańskim głosem Frajhera śpiewaliśmy to samo… Tego „Ślemy’Ć” nie da się zapomnie’ć.

==============

 

Pytanie do Salonu brzmi: czy "Siksa" i ja powiniśmy zapomnieć o tym dla chwały bożej, czy już sprawę zgłosić do prokuratury ...czy co?

 

Paweł Tomczak

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Wychowałem się i wzoruję na Chrystusie, pierwszym opisanym komuniście (patrz Biblia) - dzięki temu osiągnąłem poziom kwalifikowanego ateisty. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Polska polityka kultura ateizm racjonalizm logika uczciwość szkoła dziecko degeneracja religia wiara fałsz hipokryzja

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura