Sledzinski Sledzinski
79
BLOG

Konkurs na urząd prezydenta

Sledzinski Sledzinski Polityka Obserwuj notkę 0

Po wyborach prezydenckich w Polsce, po ostatnich wyborach prezydenckich w USA czas na kolejne wybory. Te najbliższe dotyczą jednego z liczących się dzisiaj krajów w Europie. Jest problem, bo prezydent powinien... i tu już cała seria bardzo ważnych warunków, któe prezydent powinien spełnić. Wiadomo już, że jest to urząd, na któym Murzyn nie wygląda najlepiej. Nie może to być rubaszny gajowy, który będzie oprowadzał się po parku z hipopotaem. nie może to być również osoba wywodząca się z nizin społecznych - dla których upominek o wartości nie przekraczającej wartości 50$ nie będzie potwarzą...

Pomijając te górnolotne przemyślenia myślę, że warto jest zastanowić się, jakie warunki powinien spełnić prezydent państwa... i tu wychodzi mi coś zupełnie nieoczekiwanego. Prezydent ma być przedstawicielem całego narodu a nie przedtawicielem partii politycznej, któy na okres jednej czy dwóch kadencji zawiesi swoją przynależność polityczną na kołku.

Myślę, że przy wyborze kandydata na urząd w dodze wyborów powinniśmy zrezygnować z wybierania kandydata przez gremia polityczne. Wystarczy, że uczynią to sami Obywatele. Propozycja jet prosta. Wzorując się na tradycji amerykańskiej - tam kampania wyborcza trwa dostatecznie długo, by zastanowić się nad każdą z kandydatur. Warto, aby Komitet Wyborczy miał możliwość przyjmowania kandydatur wprost od obywateli, nie wykluczając samych zainteresowanych.

Uważam, że taki Komitet wyborczy powinien składać się z zespołu osób, która są znane powszechnie, które swoją postawą wykazały, że są godne zaufania. Komitet wyborczy powinien mieć własny organinformacyjny - i tutaj można wykorzystać media klasyczne - telewizja, radio czy prasa, ale także warto korzystać z możliwości dostępu elektronicznego. Nie mam nic przeciwko wydaniu papierowych plakatów, ale także niech one będą dostępne przez internet na wybranej stronie autoryzowanej przez Komitet Wyborczy.

Na tej witrynie powinny ukazywać się wszystkie kandydatury w miarę ich zgłaszania. Specjalny zespół będzie weryfikował wiarygodność zgłaszanych kandydatów na objęcie urzęduprezydenta państwa. w określonym terminie znanym wcześniej nastąpi zamknięcie listy zgłoszeń a kandydaci przystąpią do uzasadnienia swojej decyzji. Może to być forma ulotek papierowych, może to być powtórzenie ich treści w sposób elektroniczny. Nie znajduję uzasadnienia do tworzenia sztywnych proporcji. to powinno zależeć już od samego kandydata reprezentowanego przez jego sztab wyborczy.

 

Następnie - po okresie wstępnej prezentacji - nastąpiłoby coś w rodzaju wstępnego wyboru - gdzie społeczeństwo mogłoby dokonać wstępnej oceny kandydatur. wyniki tych prawyborów byłyby ostateczną weryfikacją osób biorących dalszy udział w wyborach. Od tego momentu zakwalifikowani do udziału w wyborach kandydaci będą prezentować swoją wizję tego urzędu. Nie ma przeszkód, aby ten okres trwał odpowiednio długo, by nie było zarzutów, że czas na zastanowienie się był nazbyt krótki.

Gdy każdy z kandydatów zaprezentuje swoją kandydaturę, wtedy zostanie też dokonana wstępna weryfikacja przez gremia polityczne. Tu każda partia polityczna będzie mogła upatrzyć sobie tych kandydatów, którzy będą najbliżej interpretacji politycznego programu ich partii. Przecież prezydent nie jest członkiem partii nawet w sytuacji, gdy z danej partii został wyłoniony. To partia polityczna mogłaby zabiegać o względy kandydata na prezydenta.

Ujawnione preferencje polityczne osrodków politycznych będą dodatkową wskazówką dla wyborców - który z kandydatów byłby osobą najbardziej kompetentną. Sądzę, że taki otwarty konkurs w pełni zapewnia możliwość wyboru najlepszej kandydatury także w sytuacji, gdyby taki kandydat nie miał wcześniej doświadczenia politycznego.

Proszę zważyć, że czasami zupelnie niezależna osoba może być bardziej kompetentna niż fachowiec ogarnięty przez rutynę. Przykład ostatnich wyborów w USA pokazuje, że osoba wcześniej nieznana w polityce zdobyła zaufanie społeczeństwa w takiej skali, jak iało to miejsce w przypadku Donalda Trumpa. ten kandydat od pierwszych wystąpień krytykował wszystko, co było wykonane, zakwestionował politykę kilkudziesięciu lat państwa, wykazał niefortunność systemu pomocy społecznej, która prowadzi do upadku państwa. I wygrał z kontrkandydatką doświadczoną przez długie lata uprawiania polityki państwa. Ogarnęła ją rutyna gubiąca państwo. Przegrałą z nuworyszem bez doświadczenia politycznego mimo, że dysponowała wielokrotnie większymi finansami na kampanię...

Myślę że warto zastanowić się nad otwartym dla kandydatów systemem zgłaszania własnej kandydatury na urząd, niekoniecznie prezydenta państwa. Taka zasada jest możliwa zarówno w wyborach powszechnych, jak i w wyborach samorządowych. Ostatnie wydarzenia pokazały, że partie polityczne nie są w stanie dokonać wskazania najlepszego kandydata na urząd z wyboru.

A zarząd państwem to praca zespołu specjalistów wielu dziedzin. Sądzę, że dyktat partii politycznych czy ich koalicji to nieporozumienie.

 

http://www.radiomaryja.pl/informacje/niemcy-koalicjanci-nadal-uzgodnili-kandydata-prezydenta/

 

Sledzinski
O mnie Sledzinski

Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka