debeściak debeściak
875
BLOG

Polskie debeściaki się wybielają

debeściak debeściak Polityka Obserwuj notkę 16

  

10 kwietnia 2010 r. ok 07:20 na lotnisku Smoleńsk "Północny" ląduje polski wojskowy Jak-40 z dziennikarzami na pokładzie. Ignoruje zalecenia rosyjskiej kontroli lotów i bez uzyskania formalnej zgody ląduje. Pół godziny później analogicznie (choć przy jeszcze gorszej pogodzie) zachowuje się załoga Tu-154 z prezydentem na pokładzie i rozbija samolot.

 

 

Dwa miesiące później*.

 

"W sprawie lądowaniaw Smoleńsku 10 kwietnia samolotu Jak-40 prowadzone było postępowanie wyjaśniające; komisja uznała, że warunki pogodowe pozwalały na wykonanie tego zadania - powiedział ppłk Robert Kupracz, rzecznik Sił Powietrznych.

Komisję - na wniosek Inspektoratu MON ds. Bezpieczeństwa Lotów - powołał dowódca Sił Powietrznych gen. Lech Majewski. Analizowała ona sytuację m.in. w oparciu o zebrane materiały i zeznania świadków. - Komisja stwierdziła, że warunki pogodowe w momencie lądowania pozwalały na jego wykonanie - podkreślił ppłk Kupracz."

 

 

Dziewięć miesięcy później.

 

Niejaki płk. Grocholski na dzisiejszej konferencji mówi:

"Fakt, że samolot Jak-40 wylądował w warunkach poniżej minimum lotniska[czyli nie pozwalały na lądowanie - przyp.], a w trakcie próby lądowania samolotu Ił-76 nieomal doszło do katastrofy, doprowadziło osoby odpowiedzialne za to przedsięwzięcie do granic wytrzymałości psychicznej. Świadczy o tym język, jakim się posługują - ocenił płk Grochowski."

 

 

No, cóż żołdacy zaczęli zjadać własny ogon...

 

Dopóki nie weźmie się tego dziadostwa za mordę, ludzie nadal będą ginąć - więcej przykładów tutaj: http://www.altair.com.pl/start-4439

 

I nie sądzę aby zbytnio usprawiedliwiało ministra Klicha to, że tym pseudo-wojskiem dowodził mianowaniec prezydenta Lecha Kaczyńskiego, chroniony przez niego po katastrofie samolotu CASA. Kaczyński poniósł karę (boską), teraz pora na Klicha. Pora również na rozpędzenie tego całego 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Wojskowego (którego nazwa nabiera zaprawdę "specjalnego" znaczenia) i osądzenie dowódcy Jak-40.

 

 

* wtedy jeszcze:

"Tymczasem według płk Edmunda Klicha, byłego akredytowanego przy rosyjskiej MAK, w czasie lądowania Jaka-40 doszło do uchybień. - Nie wiem jak wyglądały prace i nie znam całego raportu komisji sił powietrznych. Natomiast mogę udowodnić, że lądując w tych warunkach, jakie zaistniały w Smoleńsku, załoga naruszyła procedury bezpieczeństwa. Jestem w stanie udokumentować, jak zostały naruszone przepisy o przekroczeniu minimalnych warunków. Załodze Jaka-40 po prostu się udało"

 

 

PS

To jeszcze nic:

"Na etapie wyjaśniania wciąż jest natomiast sprawa lądowania pilotów Jak-40 z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim na lotnisku w Bydgoszczy pod koniec kwietnia, pod nieobecność kontrolera."

 

 

źródło:

PAP

tvn24.pl

tvp.info.pl

 

debeściak
O mnie debeściak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka