puchatek puchatek
223
BLOG

Smoleńsk równy i równiejszy

puchatek puchatek Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Słuchając dziś sobie Programu Czwartego Polskiego Radia, zwróciłem uwagę na znamienny fakt. Cały niemalże program poświęcony był katastrofie smoleńskiej.  "No dobrze" -  powiecie - "Co innego miała nadawać PISowska stacja?" 

No właśnie - co innego? W końcu to katastrofa o podwójnym znaczeniu, w rocznicę zbrodni katyńskiej, symbolicznie przypominająca radzieckie i rosyjskie przewiny.

Zaraz zaraz... rocznica zbrodni katyńskiej? To gdzie o tym Katyniu? A prawda, było - 3 zdania w wiadomościach. Mały przerywnik między teoriami wielkiego wybuchu, a wspominkami o pomnikowym prezydencie Warszawy. To co, ten Katyń taki nieważny? No, chyba ważny, bo po co ten Lech by się tam wybrał? Ale dlaczego tak mało o tym Katyniu, dlaczego tylko o Prezydencie?

   Nagle w moim mózgu otworzyła się klapka. A miesięcznice? Dlaczego miesięcznice Smoleńskie, a nie Katyńskie? Bo tam zginęło zaledwie 40 tysięcy ludzi stanowiących elitę przedwojennej Polski? W końcu co to jest w porównaniu z kilkuset politykami? Mówi się, że śmierci nie należy różnicować. Piękne słowa, tyle że nieprawdziwe.

Niestety śmierć różnicujemy na każdym kroku. Śmierć mrówki, żaby, szczura, kota, ulubionego psa, człowieka, znanego celebryty, bliskiej osoby... Śmierć patriotów też różnicujemy, w dodatku niewłaściwie. Comiesięczne obchody rocznicy śmierci Prezydenta, który niczego wielkiego nie dokonał? Coroczne obchody śmierci 40 tysięcy obrońców ojczyzny? Całodzienne epitafium dla garstki polityków nie spodziewających się śmierci, którzy zginęli w wątpliwej katastrofie? Kilkuzdaniowe przypomnienie o ludziach świadomych możliwych konsekwencji swojej służby, zamordowanych niewątpliwie z zimną krwią?

Coś tu chyba nie tak z linią programową Czwórki. A wnioski raczej oczywiste. Lecz w obliczu śmierci niech każdy wyciągnie je sam.



puchatek
O mnie puchatek

Pragmatyczny idealista - wiem jaki jest świat, wiem jednak też, jaki chciałbym, żeby był. Z reguły nie usuwam komentarzy, chyba, że rażąco przekroczą przyjęte zasady życia społecznego, ten sam autor będzie się dublował lub okażą się kompletnie nic nie wnoszące. Tylko żeby nie było: blogi polecane są wg mnie ciekawe. Nie znaczy to jednak, że zawsze się zgadzam z ich autorami.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka