Krzywda im się nie stanie. Ten krzyk, jest na pokaz, że niby coś robią. A dlaczego tak jest? Prezydent RP -prawnik. Parlament jest zdominowany przez 3 kasty (prawniczą, nauczycielską [od przedszkola do uniwersytetu], medyczną [od pielęgniarki po lekarzy-dyr. szpitali]) i każda z nich jest "nadzwyczajna" w bronieniu swoich interesów a zwykłego obywatela mają w d***e, albo rzucą jakiś ochłap w postaci 500+, bo gdyby nie to, społeczeństwo by się w końcu zbuntowało i pogoniło to towarzystwo na "cztery wiatry". Zwykły obywatel niech wreszcie przejrzy na oczy i dostrzeże, że po każdych rządach lepiej się wiedzie tylko tym "nadzwyczajnym" a sam jest coraz bardziej drenowany i ograniczany. Niech wreszcie zacznie rozliczać tych na kogo głosował. Jak się tak bliżej przyjrzeć to większość z nich nie ma nawet predyspozycji do bycia politykami, nie mają podstawowej wiedzy na temat organu w którym "zasiadają". Tak zasiadają i tu większości rola się kończy. A nie przepraszam, jeszcze inkasowanie należności za "zasiadanie". Władzę pełni (nie tylko obecnie) kilka osób. Kilka osób nadaje ton i kierunek ewentualnych zmian. Po zmianach, nie od razu, lecz po jakimś czasie okaże się, że popełniono jakiś błąd albo powstała jakaś luka do nadużyć? I kiedy już nie będzie możliwości, oficjalnie w ramach działającego prawa nadużywać cierpliwości społeczeństwa, wtedy na arenie politycznej pojawia się "wybawca" narodu i jako jedyny "sprawiedliwy" podważając funkcjonowanie złego prawa, proponuje zmiany. Zmiany - właśnie historia zatoczyła koło - i jesteśmy na etapie takich zmian, które jeśli coś wniosą i przyniosą to możliwość dalszego okłamywania i wykorzystywania zwykłego obywatela. Czy nie mam racji? kto podważy moją teorię. Uprzedzam, że z hejterami nie dyskutuję.
Komentarze