W całym powyborczym wysypie analiz, wniosków i recept autorytetów takich i siakich, dziennikarzy, polityków, znajomych i pani sprzedawczyni, która mi podawała zacny alkohol służący opiciu tych wyborów - nie mogę znaleźć jednego: rady jaką można wyciągnąć naukę na przyszłość?
Czego się ustrzec na przyszłość, jak uniknąć porażki w następnych wyborach, jak się do nich przygotować, co zrobić?
Poczynając od rzeczy oczywistych takich likwidacja TVN, GW i jeszcze paru innych mediów wraz z wyrzuceniem z pracy kilku tysięcy dziennikarzy i propagandystów oraz z wyproszeniem z Polski tabunów celebrytów i autorytetów z panią Gretkowską na czele, a kończąc na delegalizacji PO - słyszę od strony zwycięskiej. Dość oczywiste.
Koniec zabawy protest wyborczy, bo wybory sfałszowane i Trzaskowski naszym prezydentem jest, a Duda tylko połowy Polaków. Nie udało się wywalić dziennikarzy i propagandystów z Kurwizji, ale uda się za trzy lata. Zwieramy szeregi jako cała opozycja i Włodek Czarzasty ma tu nam klęknąć i przestać pyszczyć. Hołownia ty żółty *****, przez ciebie przegraliśmy, bo gdybyś kazał tym swoim baranom głosować jak ty, to wygrana byłaby nasza... i w ***** mamy analizy Pawła Jędrzejewskiego o braku pomysłu na Polskę. Mamy pomysła. Do tego dodajemy nienawiść i sukces gotowy. A jeżeli już coś nam nie wyszło, to to, że nie zabraliśmy babci dowodu i dostaliśmy strzała zabójczym sms'em z RBC.
Tak to wygląda.
Jaka z powyższego płynie nauka na przyszłość? Dla jednych i dla drugich, co potwierdza marszałek senatu w dzisiejszym wywiadzie u Kamili Biedrzyckiej, a czego nie chciał publicznie powiedzieć - jest nowa nadzieja. Będzie on ją omawiał ze swoimi politycznymi przyjaciółmi i teraz to jest tajemnica. Spin doktor. Mąż stanu... Każdy, łącznie z panią sprzedawczynią widzi, że kluczem do przyszłych sukcesów obu stron jest powtórzenie manewru a'la Hołownia.
Jedna strona już ma zajęte przyczółki. Teraz czas na sypnięcie przez pisowców kasą i zbudowanie siły przeciwnej. Ruchu społecznego, prawdziwie omawiającego błędy i porażki partii władzy, ale patriotycznego z polskim sztandarem. Rzeczowo omawiającego zagadnienia w sferze gospodarczej, społecznej, politycznej. Do tego dobiorą dobrego kaznodzieję z talentem do godzinnego gaworzenia i sukces gotowy.
Mają na to dwa lata, bo jak nie to **** ***** wszystko.
