DemoklesPlus DemoklesPlus
243
BLOG

W podziękowaniu Dorocie Kani.

DemoklesPlus DemoklesPlus Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 17
Szanowna Pani, nie znam Pani. Znam twarz, kilka wypowiedzi i notek na S24. Nigdy nie nurkowałem w Pani przeszłość, majątek i życiowe zasługi. Nie interesują mnie Pani poglądy i strona, z którą Pani trzyma, a także wartości, etyka i moralność. To wszystko zostawiam padlinożercom. Tyle wstępu.

Z racji wykonywanego zawodu przypadło Pani niezwykle interesujące zadanie. Piszę o tej najnowszej profesji – zarządzający koncernem medialnym, czytaj menedżer. Cieszę się niezwykle, iż tak wielu zajmuje się dziedziną, na której zna się tak niewielu. A już zarządzanie firmą zatrudniającą setki ludzi, na różnych stanowiskach, którzy mają zarabiać dla pracodawcy kochane pieniążki – wymaga nie lada wiedzy, umiejętności, doświadczenia oraz cech charakteru, z którymi się rodzimy. Zakładam, że posiada Pani powyższe walory w stopniu przekraczającym pojmowanie zwykłego zjadacza chleba, gdyż całe Pani dotychczasowe życie kręciło się właśnie w zarządzaniu. Jednym słowem wykonywanie przez Panią pracy w Polska Press jest jak przysłowiowy pikuś.

Zanim jednak przejdziemy do wyrazów uznania i szczerych podziękowań, chciałbym wyrazić malutką dezaprobatę dotyczącą tak długiego zwlekania z dokonaniem tzw. korekt w liniach redakcyjnych. Pięknie brzmi, a dotyczy zwykłego wywalenia osób, które nam nie pasują do obrazka. Proszę w tym miejscu nie odbierać powyższej uwagi jako zarzut! Absolutnie nie mam nic przeciwko wywaleniu każdego i o każdym czasie. Prawo właściciela kapitału. W tym miejscu uprzedzam zbulwersowanych czytelników, że nie ma co się powoływać, że to państwowe, że to nasze wspólne, że to nie tak ma się odbywać wymiana kadry, że to i że tamto. Nic z tego, co sobie moi mili czytelnicy wyobrażacie nie stanie się, dopóki przedstawiciel reprezentujący kapitał i mający prawo do działania w imieniu tego kapitału nie zdecyduje co ma się stać. Choćby swoimi decyzjami miałby wleźć do grobu i się na metr przysypać. Jego prawo.

I właśnie za to Pani dziękuję. Za jasne i wyklarowane przejęcie steru. Za łaskawe zwolnienie widzów z obrazków spod śmietnika, w których przedstawiciel władzy umawia się na przejęcie niewygodnych mediów z zaprzyjaźnionym biznesmenem. Dziękuję za brak ponownego poniżenia obywatela jakim się pełną gębą czuję. Stała się jasność. Zakrzykną wyznawcy. I to przyznam. Tak wolę. Tak jest higienicznie i zdrowo dla życia politycznego i gospodarczego. Mam władzę i robię co chcę. Wymieniam na swoich. Kropka.

Prawdę powiedziawszy, nie robi Pani nic innego niż wielu przed Panią. I nawet nie jest Pani w tej robocie najszybsza. Jednak, jak mawia Hołownia robi Pani robotę. Bez owijania w niepotrzebną bawełnę, w konkursy, przesłuchania, programy działania, plany ramówek, cuda i wianki. Za to Pani dziękuję.

I jeszcze za jedno, ostatnie już, Pani podziękuję. Za pokazanie nam jakimi owocami obrodzi autorytatywne zarządzanie. Owocami finansowymi, rzecz jasna. Nie chcę w tym miejscu Pani zniechęcać ani straszyć, lecz podzielić się wnioskami z kilkudziesięcioletniego doświadczenia w zarządzaniu ludźmi w celu zarabiania pieniędzy. Otóż, wziąwszy pod uwagę styl zarządzania jaki Pani zaprezentowała, sposób w jakim Pani przeprowadziła zmianę oraz rezultat jaki Pani osiągnęła jest wręcz książkowym przykładem na klęskę opisaną w kilkudziesięciu książkach dotyczących zarządzania (w kilku językach) na moich półkach…

Coś tu kiedyś pisałem... jako Demokles...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura