Dwa dni temu, ku uciesze mediów i władz lokalnych, na terenie WSG w Bydgoszczy, zorganizowano debatę. Debatę o metropolii w województwie Kujawsko-Pomorskim. W spotkaniu, prócz publiczności i mediów, udział wzięli zaproszeni goście – włodarze Bydgoszczy i Torunia.
Przeglądając medialne relacje odnoszące się do tejże debaty, najczęściej napotykałem na podsumowanie w stylu „metropolia z rozsądku”. Korzystając więc z okazji, postanowiłem wypowiedzieć się w tejże kwestii.
Temat metropolii jest w naszym kraju tematem długim, spornym i.. ciągle nierealizowanym. Nierealizowanym, ze względu na brak konkretnych koncepcji i siły sprawczej, aby sprawę załatwić do końca. W moim uznaniu, na metropoliach, wcale nikomu nie zależy. Organizmy typu GOP, Trójmiasto czy Warszawa, dobrze radzą sobie bez statusu metropolii i już od dawna robią swoje – na czym wychodząc bardzo dobrze zresztą.
Temat ten, szczególnie chodliwy w dość skonfliktowanym województwie Kujawsko-Pomorskim, podsycany jest regularnie. Regularnie też przynosi podobne efekty – spór. Spór, kreowany w sumie przez lokalne elity polityczne i co niektórych przedstawicieli mediów, grup społecznych. Bo przecież trzeba sobie podreperować ego i morale. Trzeba pokazać, że zamiast tworzyć, można dzielić. Gdzie więc tu grunt pod „metropolię z rozsądku”? Nie ma go i nie będzie tak długo, dopóki dyskusje o metropolii na Pomorzu i Kujawach, będzie się prowadzić, aby podsycić wzajemne animozje.
Te 14 lat funkcjonowania jednego województwa dosadnie pokazały, jak wygląda tu sytuacja. Wzajemne podejrzenia, nieufność – to wskazywali również prezydenci na debacie. Do tego szukanie wszędzie teorii spiskowych, czy problemy z dogadaniem się w najprostszych kwestiach. Wszystko to pokazuje, że nie ma mowy o dobrze funkcjonującej metropolii na tym terenie. W żadnym wariancie. Rzecz jasna, na tych wzajemnych kłótniach, najwięcej tracą zwykli ludzie.
Zaś co do samego wariantu metropolii – tu chyba nie będzie wielkiego zaskoczenia. Wolałbym wariant „bydgoski”. Już dawno powinny być rozpoczęte prace, nad integrowaniem Bydgoszczy i okolic. W końcu Białe Błota, Koronowo i inne miejscowości, nie powstały dziś. I od dziś tez nie „ciążą ku” Bydgoszczy. Niestety, po raz kolejny, lepiej się pobawić w „wojny i wojenki” - nawet z najbliższymi sąsiadami.
Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak
Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka