Donald Tusk wypowiedział dzisiaj bardzo kuszącą, z politycznego punktu widzenia, frazę. Mianowicie, rzekł, że jeżeli chcemy legalizacji narkotyków, to mamy sobie zmienić premiera.
Czyż to nie jest kuszące? No pewnie, że jest!
Szkoda tylko, że mało realne na chwile obecną. Nawet po jesiennych wyborach może być ciężko, gdyż to nie społeczeństwo wybiera premiera. Osobiście zadałbym jeszcze Panu Tuskowi jedno pytanie – czy z innego powodu, jak legalizacja narkotyków, też można go zmienić, czy już nie?
Bo przecież nazbierało się różnych ciekawych poczynań i „ułatwień” ustanowionych dzięki ekipie PO. Było by więc tych powodów do zmiany premiera więcej. Nie trzeba się tu nawet mocno zagłębiać w historie rządu Donalda Tuska i okresu władztwa PO. Każdy znalazłby coś na tyle ciekawego i ważnego, aby premiera odwołać. Swoją drogą, ciekawe czy pan premier tak łatwo poszedłby na jego odwołanie...
Najbliższa okazja, do zmian na fotelu premiera nastąpi zapewne jesienią – w wyborach. Chyba, żeby jakimś cudem przeniosła się tu sytuacja z zachodu Europy, albo państw arabskich.
Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak
Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka