Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
247
BLOG

Naciągane pomaganie

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Polityka Obserwuj notkę 0

 

Pe lekturze newsa na portalu MM Bydgoszcz, traktującego o tym kto stawia się po pomoc społeczną, nie łatwo zgadnąć, jakie reakcje to wywoła. Otóż, co może wywołać tekst, w którym osoby korzystające z pomocy społecznej, przedstawia się jako osoby mające problem z alkoholem i wcale nie będące takimi ubogimi, za jakie się je uważa (patrz wątek z samochodem). Tylko jednoznacznie – kolejne nieroby czerpią kasę z „moich podatków”!

I od razu może się we krwi burzyć – jak można tak marnotrawić pieniądze?! Rozpędzić tych krętaczy i zlikwidować pomoc społeczną. Koniec z tym komunistycznym wynalazkiem.

Czyż nie takie reakcję są w takich sytuacjach, reakcjami najczęściej obserwowanymi na wszelkiego rodzaju forach i portalach, gdzie pojawiają się tego typu artykuły?

Ano tak właśnie jest. Równocześnie brak jest takich wpisów, gdy z okazji świąt różnego rodzaju, czy też z racji WOŚP, organizacje katolickie, czy społeczne, organizują wielkie zbiórki i rozdają owoce swojego działania również potrzebującym. Wtedy to wszystko jest ok – mimo że pomoc uzyskują znowu osoby, które już ja otrzymują od MOPS.

Czyż to nie pewien objaw hipokryzji? Tu i tu przekazuje się wszelkiego rodzaju potrzebującym datki, pochodzące od nas (nie zawsze chodzi tu bezpośrednio o pieniądze). Tu i tu, często korzystają z tego te same osoby – w końcu „bazę potrzebujących” tworzy się głównie dzięki pracownikom socjalnym. Więc czemu jak się to robi prywatnie, to jest to ok, a gdy już robi to MOPS to jest to oszustwo itd.?

I czy winą potrzebującego jest to, że znajdują się osoby, które nadużywają tejże pomocy i ją wyłudzają? Chyba nie bardzo – Ci ludzie najmniej się wtedy burzą i odzywają. Nie jest to także winą systemu, który chce pomagać – na co jest przyzwolenie (gdyby go nie było, to nie byłoby datków na organizacje charytatywne). Problem tkwi w rzeczywistym zaangażowaniu pracowników socjalnych i weryfikacji potrzebujących – bo gdyby rzeczywiście się za to wziąć, to mogło by to zupełnie inaczej wyglądać.

No ale to wszystko przecież wina państwa. Tak samo, jak winą państwa jest to, że uczniowie się w szkole A uczą gorzej od tych, którzy uczą się w szkole B. Jest pretekst dla liberałów, by się ponapinać i ponarzekać, jaki to ten socjał nie jest zły.

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka