Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
304
BLOG

SLD chce dyskryminacji, a Terlikowski?

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Polityka Obserwuj notkę 5

 Pan Terlikowski podjął się dzisiaj komentarza na temat projektu SLD o związkach partnerskich. I nie byłoby w tym nic złego, w końcu każdy ma prawo do własnego zdania, gdyby nie to, że do tematu podszedł od „dupy strony”.

Pomijając już fakt, o nazywaniu SLD lewicą – szczególnie w obliczu niedawnych transferów partyjnych na linii SLD-PO. Druga - że z miejsca wszystko co lewicowe, chce zwalczać. Bez sprawdzenia, czy jest ku temu sluszność. Pan Terlikowski uznał z miejsca związki partnerskie, za zamach na związek małżeński – szkoda tylko, że nie sprecyzował, czy chodzi o związek ustanowiony w USC, Kościele Katolickim, czy „konkordatowo”, czy jeszcze przez inny związek wyznaniowy. Znając poglądy Pana Terlikowskiego, zapewne chodzi o zamach na sakralny (katolicki) związek małżeński. Tylko co do niego ma państwo? Chyba raczej nie, bo prawa Kościoła Katolickiego, ustanawia i dogląda Kościół, a nie prywatni ludzie, czy urzędnicy.

A przypomnijmy, że prawo Kościoła Katolickiego, wyklucza wiele związków małżeńskich – przede wszystkim praktycznie nie uznaje instytucji rozwodu, a tym bardziej „drugiego małżeństwa”. Rzecz jasna są wyjątki, bo przecież rozwód w KK otrzymać idzie – choć nie jest o to łatwo. Pan Terlikwoski zapomina jednak, że nie każdemu tak się w życiu udaje, że jego związek małżeński trwa przez całe życie. Niektórzy mają takiego pecha, że niestety ich małżeństwo się rozsypuje – i tu właśnie droga się komplikuje. Bo cóż wtedy, gdy rozwodnicy znajdą szczęście u boku kogoś innego?

W świetle prawa świeckiego – państwowego, najszybszą drogą do usankcjonowania zastanej sytuacji, jest rozwód i ew. kolejny związek małżeński. Kościół niezbyt dopuszcza takową możliwość – a przynajmniej jest Ona mocno utrudniona. Poza tym, czy każdy Polak i Polka, to wierzący katolik? Nie wydaje mi się.

Wracając jednak do sprawy związków partnerskich – wbrew temu, co twierdzi Pan Filozof Terlikowski, nie jest to zamach na związki małżeńskie. Jest to raczej trzecia drogą – możliwością dla osób do tej pory wykluczanych. Czy to homoseksualnych, czy też po rozwodzie.

Co przede wszystkim należy podkreślić, jest to rodzaj umowy między dwojgiem ludzi, zawierający wzajemne zobowiązania. Czyli nie mówiącym przede wszystkim o prawach, co interpretuje Pan Terlikowski, a zobowiązania, jakich się podejmuje, wchodząc w związek partnerski – dzięki temu, można będzie łatwiej załatwić parze homoseksualne sprawy związane ze spadkiem, przekazywaniem majątku, czy też przekazywaniem renty dziecku jednego z partnerów. Zabezpieczy to w ten sposób głównie sprawy materialne dwojga ludzi.

I jeszcze na koniec – małżeństwo, w świetle prawa świeckiego, nie ma na celu „spłodzenia i wychowania po katolicku potomstwa”. To zakłada małżeństwo w świetle prawa Kościoła Katolickiego. Tylko i wyłącznie. Prosiłbym więc nikomu więcej tego nie narzucać – bo małżeństwo ma na celu jedynie związać ze sobą dwie kochające się osoby, tylko i wyłącznie. Reszta jest już wolą osób trwającym w związku.

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka