A przynajmniej na to się zanosi, jeżeliby spojrzeć na kolejne działania polityków skupionych wokół partii mających swych przedstawicieli w Sejmie i Senacie RP. Zaczynając od afer, które konsekwentnie nagłaśniane są przez różnego rodzaju media, idąc przez polityczne transfery pokazujące oportunizm kolejnych działaczy, przez podziały (takie jak tworzenie RPP i PJN), a na „ratowaniu skóry” kończąc. O co chodzi z ratowaniem skóry? Ano tu można zaliczyć między innymi sytuację, jaka ma miejsce w PO.
Otóż po wyjściu na jaw procederu z zapisywaniem do partii osób, bez ich wiedzy i zgody, centrala PO rozwiązuje swoje struktury Gorzowie i powiecie Gorzowskim, wprowadzając tam komisarza. Po zarzucie kupowania głosów w Wałbrzychu, to kolejna sytuacja, kiedy duża partia zostaje zdemaskowana. I tak jest nie tylko ze strukturami PO. Tak jest także z wiecznie walczącym PiSem, zgrywającym lewicę SLD i z PSL, które zawsze stanowi przystawkę dla zwycięzców wyborów.
Czy więc potrzeba nam tak bardzo dyskredytować partie mające swych przedstawicieli we władzach centralnych? Moim zdaniem coraz mniej ma to sensu. Każdy dzień przynosi nam tak wiele „ciekawych” sytuacji, że mało kto z nas, potrafiłby bardziej dobić i ośmieszyć jedną z tych czterech frakcji.
Jednak nie oznacza to, że o tych sprawach nie warto mówić. Warto. Warto jednak przy okazji pokazywać i szukać alternatywy. Tu pojawia się okazja dla tych mniejszych, aby wyjść na światło dzienne i rzetelnym działaniem, oraz co coraz częściej trzeba podkreślać – sensownym. To w zupełności wystarczy w sytuacji, kiedy PO, PiS, SLD i PSL coraz bardziej się dyskredytują i odstraszają swoich wyborców. Tym bardziej, że odkryto coś takiego jak „archiwum haków”...
Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak
Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka