Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
1267
BLOG

Ani SLD, ani Palikot, tylko kuku ryku

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Polityka Obserwuj notkę 23

 

Gdzie jest lewica, w sytuacji gdy SLD się sypie a Palikot mówi o socjalliberalizmie? Na to pytanie nie potrafię sobie odpowiedzieć już od dłuższego czasu. Od czasu, kiedy to Palikot był jeszcze liberałem i nie stanowił trzeciej siły parlamentarnej. Wtedy jeszcze liczyło się, równie liberalne jak Palikot, SLD i nie było po lewej stronie nikogo, kto mógłby hegemonię Sojuszu złamać.

 

Wybory parlamentarne też nie zmieniły za wiele w tej kwestii. Owszem, partie takie jak Zieloni 2004, czy Partia Kobiet i inne frakcje idące jak cień za SLD, mogą wreszcie zrozumieć, że do osiągnięcia sukcesu wcale nie potrzebują sojuszu i nie muszą tak wiernie za nim kroczyć. Mogą jednak pójść do nowego tworu, który będzie działał tak samo, jak kiedyś SLD – będzie wchłaniał kolejne struktury dając wyraźnie do zrozumienia, że „bez nas, to nie da rady”. Mamy więc po lewej stronie dwa identyczne i akumulacyjne twory, które ze sobą walczą. Walczą zażarcie od dnia wyborów – poprzez program ideologiczny i roszczenie sobie prawa do bycia lewicą, przez podbieranie sobie polityków i autorytetów, aż po walkę o to kto i gdzie ma siedzieć, oraz o to, kto i jakie biura w Sejmie ma posiadać. Jednak gdzie w tym wszystkim jest lewica rzeczywiście?

 

Od długiego czasu można w Polsce mówić o całkowitym zaniku ruchów lewicowych w przestrzeni medialnej. Owszem, mieliśmy Ikonowicza i jego frakcje. Od niedawna jednak już wiemy, że „guru radykalizmu lewicowego” jest coraz bliżej „nowej lewicy” Palikota. Na fali protestów oburzonych, powstało w Polsce „Porozumienia 15 października”, które nie ma nic do zaoferowania i jego klęska jako kopii ruchów na Zachodzie, jest praktycznie przesądzona. Oczywiście, może to funkcjonować jako lokalny folklor zbuntowanej młodzieży polskiej, ale – dopóki osoby, które Porozumienie stworzyły będą tkwić w tym, w co teraz brną – nie ma szans na jakiekolwiek przebicie się tej inicjatywy na stałe do Polskich mediów i rzeczywiste budowanie czegoś znaczącego. Czegoś na tyle dużego, o którego poparcie ktokolwiek by się starał.

 

Ale przecież lewica, to także wszelkiej maści socjaldemokraci socjaliści, komuniści, anarchiści i różnego rodzaju hybrydy wcześniej wymienionych, z innymi nurtami. Mamy też Nowy Wspaniały Świat z organizacjami, które zajmują się jego rozkwitem. Tylko, jak dla mnie, jest to taki mały grajdołek, który zadufany w sobie skupia się na wewnętrznych walkach, zamiast odnaleźć się w ciężkiej sytuacji i zawalczyć o frakcje iście lewicową, woli wzajemne spory i dobijanie się.

 

Przekonuje się o tym śledząc chociażby działania Związku Syndykalistów Polskich, który podczas marszu oburzonych potrafił wejść w tłum i iść razem z młodzieżą, ale nie potrafił zareagować w żaden sposób na obecność tam działaczy Palikota i SLD, którzy praktycznie zawłaszczyli to wydarzenie. ZSP potrafił jednak iść pod KryPol, żeby wypominać mu umowy śmieciowe. Czyżby więc prawdziwym wrogiem lewicy nie były liberalne organizacje w postaci Ruchu Poparcia i SLD, a kulturowy folklor w postaci KryPolu? Śmiem wątpić. Szczególnie gdy patrzymy na profil działania tych organizacji i wpływ na proces sprawowania władzy w Polsce. A wojenki wewnętrznej jak końca nie ma, tak nie ma.

 

Mamy po lewej stronie także taki folklor, jak KPP – twór już chyba tylko czysto sentymentalny, aniżeli coś rzeczywiście znaczący i mogący rzeczywiście dążyć do wewnętrznego rozrostu i zwiększenia swojego znaczenia. Mamy tez PPP, która stworzona przez prawą stronę, działa na lewicy i przy okazji każdych wyborów, mimo odpowiednich struktur i rzeczywistych możliwości, daje ciała z kampanią i przebiciem do mediów, kładąc zupełnie swój potencjał i kończąc, jak kolejne partie Korwin-Mikkego.

 

O kanapach takich jak PPS, który jest właściwie parodią tego czym był w latach 1918-39, czy wszelkiego rodzaju Nowe Lewice, Racje Polskiej Lewicy i inne tego typu frakcje, nawet nie wspominam. Bo te już od dawna są przy tych, którzy się liczą i idą w objęcia „zwycięzców” - swoją drogą ciekawym jest, gdzie pójdzie większość. Do SLD, czy do RP...

 

Jednak czy istnieje jakakolwiek szansa, na przełamanie tej patowej sytuacji i powstanie czegokolwiek, co stanowiłoby rzeczywista reprezentację lewej stron sceny politycznej?

 

W sytuacji kiedy karty rozdaje SLD i RP będzie ciężko. Szczególnie jeżeli chodzi o przetrwanie jakiejkolwiek inicjatywy lewicowej na politycznym rynku. W końcu Palikot ostro zabrał się już do przefiltrowania planktonu i wyłuskania z niego, co lepsze. To, co zostanie, niestety chyba za długo nie pociągnie. Zapewne podobną politykę, o ile rzecz jasna nie utonie, będzie przez najbliższe 4 lata prowadził SLD. Wszystko więc zaczyna się skupiać w rękach zaledwie kilku pomniejszych i bardziej widocznych organizacji. Nie tylko Zieloni i PK będą zobowiązane do przemyślenia swojego miejsca na scenie politycznej. Będzie to dotyczyło Młodych Socjalistów oraz podzielonych środowisk anarchistycznych. Wszystkie te organizacje, plus to, co zostanie po przefiltrowaniu przez „lewicowych liberałów”, będą musiały zadać sobie pytanie - co teraz? A potem podjąć stanowcze decyzje i kroki, które albo zakończą się ostatecznym zanikiem danej instytucji, albo przyczynią się do powstania „czegoś po lewej stronie”.

 

I nawet, jak już coś powstanie – na co osobiście liczę – to nie będzie łatwo. Będzie trudno i to cholernie, ale kiedy tak nie było? Przecież od powstania SLD, z czymkolwiek było i jest się ciężko przebić, a szczególnie teraz, gdy w polityce mamy „Mesjasza lewicy”. Nowo powstała frakcja będzie więc musiała od samego swojego początku nieźle się wykazać, aby udowodnić bycie rzeczywista alternatywą po lewej stronie. Będzie ona musiała także od samego początku stać zarówno w opozycji i do SLD i do RP. No i ciężko się będzie przebić do mediów, gdy kwestie obyczajowe są już rozgrywane...

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka