Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
663
BLOG

Manifa? Nie, dziękuję

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Polityka Obserwuj notkę 10

 

Cała lewica już od pewnego czasu żyje swoim „sezonowym świętem” - Manifami. No może nie cała. Są przecież grupy, który tego dnia wcale tak nie gloryfikują, ale mniejsza o nich. Wróćmy do podstawowego wątku – jutro, 11 marca w całej Polsce będziemy świadkami szeregu demonstracji środowisk lewicowych i feministycznych. Celowo dodaje „i feministycznych”. W końcu zdarzają się feministki nie-lewaczki. Wystarczy odpowiednio poszukać i nasłuchiwać.

 

Jako osoba, która z lewicą w jakiś sposób się identyfikuje, powinienem już dawno temu zarezerwować sobie czas na tenże festiwal. Jednak, z radością, tego nie zrobiłem i nie zrobię. Nie mam ochoty stawiać się na Manifie. I to mniejsza o to, że najbliższa mi demonstracja organizowana była już dzisiaj i w Toruniu. Ahh ten Toruń, zawsze muszą się wychylić – a przecież ja chociażby z racji samego zamieszkania, do Torunia nawet wybierać się nie powinienem... No dobra, koniec żartów. Do Torunia nic nie mam i w animozje się nie bawię – chyba, że z niektórymi znajomymi i to dla żartu.

 

Czemu nie mam ochoty stawiać się na Manifie?

 

Pewne zastrzeżenia nagłośniła już pewna Młoda Socjalistka – Justyna Samolińska. W swoim dość przystępnym tekście jasno napisała, że środowiska feministyczne same odstraszają swoich potencjalnych sojuszników m.in. takich jak ja. Szydzą z choć trochę odmiennych poglądów, wręcz segregują ludzi. Promują jedynie jeden zestaw poglądowy od którego nie ma i nie może być odstępstwa. Tu nie ma miejsca na różnorodność.

 

A ja nie podzielam jedynego słusznego poglądu na feminizm, promowanego przez najbardziej „znamienite” działaczki tego ruchu. Owszem, dążenie do równości płci jest całkiem spoko i popieram. Szkoda tylko, że szacowne grono wychodzi z jednego założenia – dyskryminacja obejmuje jedynie płeć piękną. A to nie prawda...

 

Sam jestem w stanie podać przykłady, kiedy to mężczyźni są dyskryminowani. Ba, podczas poszukiwania pracy, powiedziano mi wprost, ze nie jestem kobietą, więc szansy na stanowisko nie mam. Może gdzieś jak będzie robota fizyczna, to mnie wezmą. Specjalnie mnie to nie dotknęło, ale co ma powiedzieć student – student, nie studentka – chociażby na takim kierunku jak położnictwo czy pielęgniarstwo, kiedy podczas odbywania praktyk pacjentka powie wprost, że nie życzy sobie jego obecności przy jakiejkolwiek czynności? Jak taki student ma zdobywać wiedzę, kiedy już sami wykładowcy niejednokrotnie robią mu pod górkę i za samą płeć obarczają dodatkowymi zadaniami, odpowiedziami i testami z wiedzy? A nie są to przypadki odosobnione. No ale to jest przecież mniejszość, a kto by się tym przejmował, liczą się statystyki – a tam króluje dyskryminacja kobiet. Szkoda tylko, że niejednokrotnie i od kobiet ona wychodzi... Ale to inny temat.

 

Nie pojawię się więc na Manifie. Nie stanę w jednym rzędzie z swego rodzaju terrorystkami pokroju Kazimiery Szczuki. Nie pozwolę się także nazwać feminista. A co najważniejsze – jako „lewak”, nie czuje się z tego powodu gorszy.

 

Jestem za RÓWNOŚCIĄ. Równością obu płci. A nie zdobywania praw dla jednej z nich, kosztem drugiej. Nie jestem zwolennikiem odgrywania się. Nie jestem zwolennikiem ani patriarchatu, ani matriarchatu. Jestem zwolennikiem równości. I tak, jak nie pojawiam się na demonstracja prawicowych, tak i nie pojawię się na Manifie.

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka