Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
194
BLOG

Cudu nie było. Był wspólny trud!

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Polityka Obserwuj notkę 0

15 sierpnia 1920 roku, a więc już 92 lata temu, obrońcom II RP udało się odeprzeć, nacierające na Warszawę, oddziały Armii Czerwonej. I wbrew temu, co głosi „aparat propagandowy” od lat, wcale to nie był cud. Nie było to nic związanego z ingerencją sił wyższych, które zapewniły nam dodatkową moc w gromieniu najeźdźców. Nasi dzielni żołnierze wcale nie stali się nagle ludźmi pokroju Rambo – o nieograniczonych zasobach amunicji, fantastycznej broni i możliwościach wyeliminowania całej dywizji w pojedynkę...

 

Po prostu, wykazując się determinacją i sprytem, wykorzystując błędy przeciwnika, Wojsku Polskiemu udało się odeprzeć ofensywę wielkiej Armii Czerwonej, zmieniając tym samym losy wojny, a być może, że i całej Europy. Całość można zawdzięczać tylko i wyłącznie waleczności naszych żołnierzy oraz posiadanej przez nich wiedzy i umiejętności. Owszem, nie można wykluczyć ogromnego szczęścia, jakie mogło nam w tamtym czasie sprzyjać. Kwestii religijnych nie można jednak z tym mieszać – tym bardziej, jeżeli weźmiemy pod uwagę to, co się stało 19 lat później...

 

Czynników, które wpłynęły na losy wojny Polsko-Bolszewickiej, są znacznie bardziej rozległe, aniżeli „rzekoma ingerencja sił wyższych”. Na wynik „bitwy warszawskiej” wpłynęło bardzo wiele czynników różnego rodzaju. Tu jednak niech już wypowiadają się specjaliści, a nie ideowi propagandyści.

 

Korzystając z okazji, warto też podkreślić udział członków PPS w walce przeciwko Bolszewikom: T. Arciszewskiego, A. Ciołkosza, S. Dubois, Józefa Dzięgielewskiego oraz wielu, wielu innych. Zaangażowanie wyżej wymienionych, niech będzie przykładem dla prawicowej części społeczeństwa, że lewica nie jest ściśle powiązana z bolszewizmem.

 

 

Mimo wszystko, dzień taki jak dziś, staje się doskonałą okazją nie tylko do oceny siły i możliwości naszych Sił Zbrojnych, ale także kondycji naszego państwa i tego, jak bardzo ta niepodległość jest dla nas ważna.

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka