Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
557
BLOG

Krzyże i UKW - słusznie, czy też nie?

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Polityka Obserwuj notkę 4

 

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie jestem osobą przeciwną jakiemukolwiek związkowi religijnemu.

 

Od niedawno nasze lokalne media roztrząsają sprawę zdjęcia krzyży ze ścian Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Sprawa dla niektórych stała się tak poważna, że włączył się w nią poseł PiS – Bartosz Kownacki.

 

Zauważa On, że krzyż to nie tylko symbol religijny. Ze to także ważny symbol dla wielu Polaków. Wspomina o wpisywaniu się tego symbolu religijnego, w historię Polski. Powołuje się na Kazimierza Wielkiego, mówi o dewizie Uniwersytetu. Odwołuje się też do partii Janusza Palikota. Cóż, każdy temat do zabłyśnięcia jest dobry – tym bardziej, że (w przeciwieństwie np. do działania na rzecz inwestycji w regionie, czy też ratowania upadających przedsiębiorstw), nie wymaga długich i żmudnych aktywności.

 

Osobiście – bo za PPS wypowiedzieć się nie mogę, staję jednak po stronie Rektora UKW. Nie przekonują mnie także słowa Pana Posła Kownackiego.

 

Art. 25.2 Konstytucji RP mówi jasno:

 

„Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.”

 

Uniwersytet, jako Instytucja Publiczna ma prawo zachować bezstronność w kwestiach przekonań religijnych – a więc i ich symboli. Ma prawo, a wręcz obowiązek taką bezstronność zachować. Tym bardziej, że Uniwersytet Kazimierza Wielkiego nie jest podległy władzom religijnym. Nie jest ani Seminarium Duchownym, ani własnością jakiegokolwiek związku religijnego. Jest uczelnią państwową, a więc i świecką. Czyt. nie ma obowiązku „oklejania się” symbolami innymi, jak państwowe.

 

Również ciężko zrozumieć mi argumenty, o wpisywaniu się krzyża w naszą historię. Tym bardziej, jak prześwietlimy historię Polski, a w szczególności naszego regionu. Już od samego przyjęcia chrztu przez Mieszka I, w całym kraju miały miejsce „reakcje pogańskie” (podczas jednej z nich, spalono Katedrę we Wrocławiu). Przypomnieć warto także dlaczego „Polska przyjęła chrzest” - nie z własnej woli, ale po to, aby przetrwać i uniknąć dalszych najazdów ze strony chrześcijańskich państw (szczególnie Rzeszy Niemieckiej). Idąc dalej, w Polsce schronienie miało wielu Żydów – stąd też liczne gminy na terenie całego kraju. Na wschodzie duże znaczenie miało prawosławie, a potem i Kościół Unicki oraz muzułmanie. Po wystąpieniu Marcina Lutra, w Zachodniej części kraju bardzo dobrze rozwijały się ruchy protestanckie (m.in. na Kujawach, Pomorzu i w Wielkopolsce). W kraju panowała powszechna tolerancja (różnych związków wyznaniowych na terenie kraju nie brakowało) i różnorodność kulturowa. Polakiem był i katolik z małopolski, i muzułmanin z wschodu kraju, i prawosławny Rusin i protestant z Wielkopolski. Wszyscy oni mieli duży wkłady w rozwój państwowości i kultury Polski. Czemu więc uznawać jedynie symbol Katolicki, za ważny dla naszego „narodu”?

 

Tak samo i argument, o Kazimierzu Wielkim, jest dla mnie niezrozumiały. Owszem, monarcha ten dostał pozwolenie z Rzymu, ale na Uniwersytet Jagielloński, a nie ten w Bydgoszczy. Równie dobrze można powiedzieć o piętnowaniu oporu Polaków wobec zaborców, przez Papieża Grzegorza XVI, czy też o przyzwoleniu Watykanu na nazistowską okupację Polski.

 

Takich argumentów, w obie strony, można szukać godzinami. Jest to jednak dowód na to, że ani Krzyż, ani wiara katolicka, nie są tożsame z narodem Polskim. Nie mogą być więc uznawane za symbol narodowy pokrewny godłu państwowemu.

 

Stąd więc słuszność ma rektor UKW, który rozdziela kwestię religijne i uniwersyteckie.

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka