Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
139
BLOG

16 grudnia - pamięć o zbrodni

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

 

15 grudnia, ulicami Bydgoszczy przeszedł Marsz Antykomunistyczny – ciekawe ilu z jego uczestników wiedziało o tym, co stało się jednak nie 13 grudnia 1981 roku, ale 16 grudnia 1922 roku... Owszem, komu szczęście w szkole dopisało, ten dotarł na lekcjach historii do okresu XX-lecia międzywojennego. Kto nie, temu zdecydowanie trzeba przypomnieć o tym, co działo się podczas odbudowy Polski tuż po odzyskaniu niepodległości.

 

Do zbiorowej amnezji wobec poglądów, jakie reprezentował Józef Piłsudski – ikona nawet dla wielu nurtów prawicowych, można się przyzwyczaić. Nie można jednak zapomnieć, że ten Ojciec Narodu był... socjalistą. I terrorystą do tego. Bo to, co robiła PPS i jej organizacja bojowa w czasach zaborów, dzisiaj określamy terroryzmem. Tylko nikt z nas tego tak nie nazwie – nie nazwie, bo to „nasi byli”. Ale „nasi” tylko do czasu, do kiedy nie trzeba wspominać o poglądach tych ludzi. Poglądach, które jednoznacznie kojarzą nam się dzisiaj z słusznie minioną Polską Rzeczpospolitą Ludową – dla rzetelności należałoby dodać, że II PRL (pierwszą powoływał I. Daszyński w 1918 roku).

 

Nie dziwi także amnezja – szczególnie tej prawej strony sceny politycznej, jeżeli chodzi o to, co stało się w muzeum na warszawskiej Zachęcie, 16 grudnia 1922 roku. Milczy się także w kwestii wydarzeń poprzedzających ten dzień.

 

Wracając jednak do sedna – ten, kto na historii do tej daty dotarł, ten wie, że tego dnia został zamordowany pierwszy Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, Gabriel Narutowicz. Jego katem był, wielbiony dziś m.in. przez działaczy narodowych organizacji, Eligiusz Niewiadomski – tzw „człowiek zasad”. Ciekawe jednak, czy jedną z tych „zasad” jest strzelanie ludziom w plecy? Bo tak właśnie dokonano zamachu na życie Prezydenta Narutowicza. Jak podają różne źródła, Eligiusz Niewiadomski z bliskiej odległości oddał 3 strzały w plecy prezydenta, raniąc go śmiertelnie.

 

Cały zamach poprzedzony był masową kampanią działaczy środowisk „patriotycznych” (głównie związanych z ND). Wmawiano ludziom, że nowy Prezydent jest Żydem, że nie ma nawet obywatelstwa polskiego (wcześniej, gdy piastował urząd Ministra, ND takich hasłem nie używała) i jest tajnym agentem obcych służb – brzmi znajomo?

 

Dlatego właśnie, podejmując rękawicę w walce o „prawdę”, trzeba głośno mówić, kto był winny śmierci Gabriela Narutowicza – pierwszego Prezydenta Polski, którego główną winą było to, że nie był działaczem organizacji prawicowych...

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura