Myślałem, że dam sobie spokój z bazgraniem tutaj, bo większość - pożal się Boże - komentatorów moich wypocin, to osoby - jak to określił, kiedyś Prezes - "osoby z innej, wyższej półki", ale dlaczego pozbawione minimum kultury polemicznej ? Doszedłem jednak do wniosku, że dla leminga być obrażanym przez prawdziwych patriotów to honor. Postanowilem więc ponownie nadstawić swoje oba policzki na Wasze razy przemili prawdziwi Polacy. Pofolgujcie sobie i w związku z ogłoszonym rozejmem przez Waszego guru ulżyjcie sobie tutaj.
Zastanawiam się tylko nad jednym. Jak Wy, ludzie spod znaku Prezesa-Samo-Dobro, jak określił się skromnie dziś nad Wisłą "Kazimierz Górski polskej polityki", potraficie wytrzymać ze swoimi sumieniami. My, lemingi, cały czas przeżywamy dylematy moralne, babrzemy się w prawach człowieka, paprzemy się tolerancją, taplamy się w błocie wyrozumiałości dla wszelkich dziwactw, a Wy, pełni wyższości moralnej robicie se jaja z inteligencji sporej liczby obywateli Polski. "Kazimierz Górski polskiej polityki" jako najbardziej pokojowy polityk w Polsce ? Prezes wzywający najpierw do bojkotu najważniejszej imprezy sportowej organizowanej przez Polskę, a po kilku dniach wzywający do kibicowania polskiej reprezentacji piłkarskiej, aby Tusk przypadkiem "nie spaprał" Euro 2012, które w swej wielkiej łaskawości "Pierwszy Kibic IV Rzeczpospolitej" wycisnął z Michela Platiniego. W dalszym ciągu myślicie, że "ciemny lud to kupi" ? Przecież w tych wszystkich woltach Prezesa-Samo-Dobro jest pogarda dla ludzi myślących. Jak Ci z Was, którzy przynależą jednak do elity, potrafią sobie poradzić z tym balansowaniem Szefa ? Dla mnie to deja-vu - ukąszenie heglowskie przełomu XX/XXI wieku.
Jak ja leming, to Wy... ?
Mimo wszystko - bawmy się wspólnie w czasie Euro 2012.
Inne tematy w dziale Polityka