Dziś jedno z ważniejszych świąt mojego Kościoła - Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej czyli Boże Ciało. W całym kraju przez ulice miast przeszły procesje eucharystyczne. To jedno z piękniejszych świąt w kalendarzu liturgicznym Kościoła Katolickiego. A wieczorem naszła mnie niniejsza refleksja.
Oto dwa dni przed Bożym Ciałem bohaterski członek Młodzieżowego Klubu "Gazety Polskiej" Witek Spiczyński (pozwalam sobie na zdrobnienie imienia, gdyż pod takim imieniem ów bohater występuje na stronie niezalezna.pl), jak mniemam, z narażeniem życia, myląc czujność ochrony przedarł się przez zasieki i wpadając niepostrzeżenie na salę obrad plenarnych Parlamentu Europejskiego powiesił krzyż. Panie Witku, jest Pan dzielny, zapewne zyskał Pan uznanie całej grupy, a zwłaszcza jej żeńskiej części. Toż to trzeba mieć odwagę, rzucić wyzwanie bezbożnym, szczególnie, że miejsce przez Pana wybrane jest szczególne, bo zajmowane przez Martina Schulza. Nie dość, że socjalista, to jeszcze Niemiec ! Przygwoździć Niemca-socjalistę krzyżem, Panie Witku, szacun.
A teraz poważnie. W Polsce, gdzie ciągle powtarza się, iż katolików jest dziewięcdziesiątkilka procent używa się najświętszego znaku religijnego do walki politycznej. Robią to ludzie uważający się za ukryciu, odda tobie.
Inne tematy w dziale Polityka