No i Prawo i Sprawiedliwość ma problem. Wyhodowany na piersiach tej partii jadowity wąż "patriotycznego kibolstwa" może ukąsić. Na razie stara się rzucać na "czerwoną hołotę" używając do tego sierpa i młota - "Raz sierpem, raz młotem, Czerwoną hołotę" to cytat z "prawdziwie patriotycznej" choć troszkę "przesterydowanej" młodzieży. I jak tu protestować przeciwko przemocy, kiedy biją Ruskich ? A jak zaprotestujemy, to zaczną jeszcze wyśpiewywać np. "Znajdzie się kij, na Kaczora ryj", a kijów bejsbolowych ci u nich dostatek. Niedobrze !
Nie, to nie czas na żarty ! Sprawy zaszły bardzo daleko. Nie dziwię się Jarosławowi Kaczyńskiemu, że zamilkł. Na razie wysłał do boju Joachima Brudzińskiego i Mariusza Błaszczaka. Sam Prezes czeka na rozwój sytuacji. Jeszcze jutro w Warszawie wieczorny mecz reprezentacji Rosji. I znów będzie przemarsz kibiców. I znów ryzyko zadym.
Od kilku miesięcy wielu komentatorów politycznych pisze i mówi, że Jarosław Kaczyński zrezygnował z wygrywania wyborów, a skupił się jedynie na umacnianiu swej pozycji w Prawie i Sprawiedliwości, traktując tę partię jako swój fundusz emerytalny. Ja znalazłem kolejne dowody na potwierdzenie tej tezy. Oto w przywołanym już przeze mnie w tekście "Joachimia Brudzińskiego teoria burd warszawskich" wywiadzie posła ze Szczecina znajduje się stwierdzenie, że zadymy w Warszawie przed meczem z Rosją to "porażka wizerunkowa Tuska" (cyt. niedokładny). Pamiętamy też o wiele wcześniejsze wypowiedzi Mariusza Błaszczaka, zresztą również skomentowane przeze mnie w notce "Mariuszowi Błaszczakowi z ukłonami.", o porażce organizacyjnej rządu przy przygotowaniu do Euro 2012. Poseł Błaszczak wieszczył kompromitację rządu, bo to przecież oczywista oczywistość, że najgorszy z możliwych rządów nie może odnieść sukcesu. I co uderza w tych wypowiedziach ? Mnie jedno - panom Brudzińskiemu i Błaszczakowi marzy się i starają się to wmówić wszystkim wokół, iż rząd i premier Donald Tusk ponoszą porażkę za porażką. Tusk wizerunkowo przegrywa, Euro 2012 organizacyjnie jest klęską. Ta chęć przywalenia przeciwnikowi politycznemu za wszelką cenę, nawet za cenę wizerunku Polski jest po prostu obrzydliwa. Bo jeśli organizacyjnie Euro 2012 byłoby klapą, a jak dotychczas nie jest choć "patriotyczne kibolstwo" robi co może; bo jeśli dojdzie do kolejnych zamieszek w Warszawie, co, niestety, jutro jest możliwe, to nie jest to, panowie posłowie Prawa i Sprawiedliwości, porażka wizerunkowa Tuska, tylko jest to porażka Polski, kraju, który macie ciągle na ustach i sztandarach. Możecie rozliczać Tuska, Muchę i innych za ewentualną porażkę po Euro 2012, a nie pleść duby smalone teraz, w trakcie imprezy. To jest jeden z dowodów na to, że Jarosławowi Kaczyńskiemu nie chodzi o wygrywanie kolejnych wyborów, tylko o rządzenie partią. Przywołam jeszcze jeden dowód na tę tezę.
Oto ogłaszane są wyniki sondaży badania opinii publicznej. Sondaże dotyczące głosowania na poszczególne partie. Od kilkunastu tygodni poparcie dla Platformy Obywatelskiej systematycznie spadało. Wywołuje to zrozumiałą radość ze strony Mariusza Błaszczaka, Marka Kuchcińskiego, Joachima Brudzińskiego i innych. Z satysfakcją ogłaszają, że wreszcie Polacy zrozumieli, że oto rządzą nami chłopcy w krótkich spodenkach, którzy za pieniądze podatników zamiast ciężko pracować dla Polski, tylko "haratają w gałę" ! Satysfakcja posłów PiS całkowicie zrozumiała, ale... Przecież ci, którzy rezygnują w sondażach z głosowania na PO wcale nie podnoszą wyników sondażowych PiS ! I co ? To w ogóle nie psuje nastroju tych posłów. Dla nich najważniejsze jest, że Tusk dostaje po nosie. Nie zastanawiają się jak zdobyć ten odpływający elektorat Platformy i przejąć go. Odnoszę wrażenie, że Prawo i Sprawiedliowść, a raczej aparat tej partii na czele z Prezesem byłby przerażony, gdyby ich słupki zaczęły rosnąć, bo wtedy... . Wtedy należałoby zmierzyć się nie tylko z gospodarką, polityką zagraniczną, ale i z "patriotycznymi kibolami".
Prawo i Sprawiedliwość reprezentuje tę część społeczeństwa, która została zapomniana przez pozostałe partie. Ci ludzie czują się w rzeczywistości postsocjalistycznej źle, są zagubieni, sfrustrowani i odsuwani przez większość na boczny tor jako mohery, oszołomy itp. To błąd popełniony we wczesnym okresie transformacji Polski. Ci ludzie "zagospodarowani" przez Jarosława Kaczyńskiego nie cieszą się ze swoich małych sukcesów, a cieszą się z porażek sąsiada czy znienawidzonego Donka. Tak jak PiS, który zamiast robić wszystko, aby Polska odniosła sukces woli wieszczyć ustami Joachima Brudzińskiego "porażkę wizerunkową Tuska", zamiast poszerzać swój elektorat, raduje się ze spadających słupków PO. Byle innym było gorzej !
I znów napiszę, że z mojego punktu widzenia, z punktu widzenia człowieka nie darzącego Prawa i Sprawiedliwości sympatią polityczną to powinno cieszyć. Ale do końca nie cieszy ! Bo w ostatecznym rozrachunku, jest to niedobre dla wizerunku Polski i bardzo niedobre dla polskiej sceny politycznej.
Inne tematy w dziale Polityka