bytomirek bytomirek
298
BLOG

Na marginesie rozmów o Ślůnsku.

bytomirek bytomirek Polityka Obserwuj notkę 3

     Przez ostatnie dwa dni doszło na moim blogu do dyskusji, która była dla mnie nadzwyczaj przyjemnym zaskoczeniem. Zasługa to tylko i wyłącznie osób zabierających głos w tej dyskusji. Pisząc tekst cokolwiek kontrowersyjny liczyłem się z dość ostrymi reakcajmi komentatorów. Zaznaczyłem więc z nim, że nie będę reagował na kometarze pozbawione merytorycznych argumentów. I gdyby w pierwszym kometarzu niejakiego Jerzego Stankiewicza nie pojawił się wulgaryzm, to nie odpisałbym temu Panu pozstawiając jego popis bez komentarza. Jednak nie zamierzam tolerować u siebie zwykłego braku kultury. Dlatego też Pan ten został przeze mnie zablokowany. Pozostałym dyskutantom jeszcze raz bardzo dziękuję.

     Pokuszę się teraz o coś w rodzaju podsumowania.

     Odnoszę wrażenie, że hasło "autonomia" wywołuje u przeciwników tylko jedno skojarzenie - próbę "oderwania" Śląska od Polski. Przypominam - autonomia etymologicznie z języka greckiego znaczy ni mnie ni więcej a samorząd. Jest to więc tylko przekazanie przez władzę centralną wiekszej samodzielności w podejmowaniu decyzji jakiejś zbiorowości, w tym przypadku ludności zamieszkującej Śląsk. I tu już zaczynają się pojawiać pewne wątpliwości. Bo jeśli mówimy "autonomia Śląska", to - jak zwrócił jeden z dyskutantów, Jes - zaczynają się pojawiać pytania o Zagłębie, u mnie pojawiło się pytanie o region Podbeskidzia i Śląska Cieszyńskiego. Czy autonomia ma obejmować obecne województwo śląskie, a jeśli tak, to jaki jest stosunek do tego pomysłu ludzi zza Brynicy i spod beskidzkich wierchów. Jeśli zaś nie, to jak skroić obszar Śląska ? Jakie przyjąć kryteria ? Bardzo ważnym elementem dyskusji jest też rozmowa o kulturze, to również wątpliwości zgłoszone przez Jesa.

     W moim rozumieniu hasła "autonomia" to decentralizacja, o której wspomniał w swym komentarzu bloger Zewsii. Ideałem byłoby, aby decentralizacja obejmowała całą Polskę. Nie budziłaby ona wówczas niezdrowych emocji. Jednak decentralizacja wymaga odpowiedzialności. W wymianie zdań z innym blogerem, Trescharchim, padło słowo "elity". Doszliśmy obaj do wniosku, że obecny stan większości naszych elit politycznych zasługuje raczej na mówieniu o "elitach politycznych" niż elitach. Ja czasami odnoszę wrażenie, że część klasy politycznej zasługuje na miano "elyt". Decentralizacja, aby przyniosła pozytywne efekty musi się wiązać z ukształtowaniem się poważnej klasy politycznej, prawdziwych elit, które świadome ciążących na nich obowiązkach i odpowiedzialności za region byłyby w stanie tak zarządzać "autonomicznym regionem/autonomicznymi regionami", że te rozwijając się harmonijnie utrzymywałyby struktury państwa. Bo "autonomia" nie odrzuca państwa ! Odrzucenie państwa, to secesja.

     Bloger Kloss - dziękuję za merytoryczne argumenty przeciw autonomii oraz merytoryczne, acz podszyte nutką złośliwości argumenty będące w kontrze do mojego odczytania "myśli o śląskości" Jarosława Kaczyńskiego - również zabierał głos w sposób, którego się po nim nie spodziewałem. Wcześniejsze jego komentarze to raczej złośliwości. Teraz był konkretny i na swój sposób logiczny. Przyjmuję jego sprzeciw wobec moich przekonań, jako coś oczywistego. Polska jest miejscem dla ludzi różnie myślących.

     Dość emocjonalne komentarze Kasi72 są równie cenne. Dziękuję za ten głos. Świadczy to tylko o zaangażowaniu i zainteresowaniu tematem. Im więcej osób zaangażowanych, tym większa szansa wypracowania najlepszego rozwiązania.

     Wśród dyskutantów pojawił się również Amstern3.0. Jak sądzę osoba o bardzo skonkretyzowanym spojrzeniu na problem autonomii Śląska. Z kilku jego wpisów odnoszę wrażenie, choc jest to tylko przypuszczenie, że Amstern3.0 jest za zdecydowanym "odcięciu się" od Polski. Jeśli tak, to nie znajdzie we mnie sojusznika w tak radykalnym rozumieniu zmiany ustroju Śląska. Ale nie odmawiam mu prawa do takiego widzenia problemu.

     Nie wymieniłem tu wszystkich komentatorów. Mam nadzieje, że niewymienieni nie bedą mieli mi tego za złe. Im również dziękuję za odwiedziny i komentarze. Na koniec jeszcze jeden argument przeciwko twierdzeniom, że autonomiści właściwie dążą do "wcielenia go w skład pewnego ościennego, znacznie od Polski zamozniejszego, mocarstwa" - jak to określił Kloss. Myślę, że nawet, gdyby tak było, to ci, którzy dążą do tego są utopistami. Czy ktoś wyobraża sobie sytuację, że Niemcy - bo o to zapewne ościenne mocarstwo chodzi - przyjmują z otwartymi ramionami Śląsk odrywający się od Polski ? Oba nasze kraje, Polska i Niemcy, są w jednej Unii Europejskiej, gdzie - przynajmniej w najbliższej do wyobrażenia sobie przyszłości - zanikło dążenie do zmainy jakichkolwiek granic. To abusrd sądzić, że Niemcy zgodziłyby się na takie rozwiązanie.

    Jeszcze raz dziękuję za dyskusję. Może zapoczątkuje ona sensowną wymianę zdań zwolenników i przeciwników DECETRALIZACJI.

bytomirek
O mnie bytomirek

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka