Stocznia Gdańska 1980

Oto ruch, który jest prywatną własnością jednego z byłych już prezydentów...

W sierpniu 1980 roku doszło do kolejnego protestu społecznego, a nie było to wydarzenie ad hoc.

O wielkim proteście społecznym mówiono już niemal od roku i tylko kwestią czasu był protest generalny, protest obejmujący wszystkie zakłady pracy. Skoro o tym wiedziało społeczeństwo, to trudno jest uznać, że nie wiedziała o tym władza. Wiedziała i po doświadczeniach z 1970 roku przygotowywano się nad wyraz starannie.

Jeżeli ktoś oglądał film "stawka większa niż życie", ten pamięta starannie przygotowaną mistyfikację, kiedy to "podmieniono" jednego z niemieckich oficerów na agenta wywiadu... Ten agent cały czas wodził za nos oddziały SS i udaremniał działanie niemieckich służb...

Jeżeli pamiętamy ten film, to jest to idealny scenariusz do szeroko zakrojonej akcji wywiedzenia przeciwnika "za nos" w pole bezpieczne już dla władzy.

Dzisiaj znowu odgrzewana jest ta zabawa w "solidarność", za którą niewinni ludzie szli do więzienia, tracili pracę i wypadali z zawodu... Świadków tamtego czasu jest coraz mniej, podobnie jak i osób sprawujących nadzór nad zbuntowanym społeczeństwem...

Okazuje się, że jeszcze nadal ktoś sobie uzurpuje prawo własności do znaku Solidarności... Mam nadzieję, że już nikt nie da się nabrać na ten numer...