Czy PiS robi sobie jaja z mandatami ?

Od kilku dni "oPOzycja" aż kipi z oburzenia, bo sejm pracuje nad mandatami. Chodzi o możliwość odwołania się od nałożonej kary w przypadku, gdy osoba ukarana dojdzie do przekonania, że padła ofiarą wyłudzenia...

Jak wytłumaczyć, że platfusy tak namiętnie krytykują prawo do odmowy przyjęcia mandatu ?

Sądzę, że tu chodzi bardziej o PiS, a nie o obronę przed nałożeniem kary przez urzędnika. Dla mnie sprawa jest prosta. Pozycja PiS ciągle pikuje w dół z ponad 30% poparcia w sondażach "na temat co by było gdyby wybory były w najbliższą niedzielę..."

Zgodnie z oczekiwaniami "oPOzycji" pod przywództwie niejakiego Budki Bratysława okres panowania PiSu zbliża się ku końcowi i już za trzy lata prawowita - czyli antyPiS-owska formacja wróci do władzy. To dlatego już teraz kolejna próba reformy wymiaru Niesprawiedliwości nie może udać się bo przecież stara kadra aż piszczy, by wrócić na urzędy.

Stara, sprawdzona procedura jest prosta w użyciu - przyjmiesz mandat i masz sprawę karną z głowy. Wtedy już nawet najmniej wygadana papuga wybroni swego klienta przed należnym jej wymiarem sprawiedliwości. Ruszenie sprawdzonej procedury "prawa do odmowy mandatu" to początek końca bezpiecznego funkcjonowania wielu specjalistów od radzenia sobie z bzdurnymi zakazami. Przecież takie BMW nie jest od jazdy w tempie ślimaka. Sprawa przyjęcia mandatu jest tutaj wybawieniem, bo prokurator już takiego wymiaru jary w żaden sposób nie podniesie.

Jest też i drugi element swobody. Jeżeli znający temat ma dobre układy - to mandat nieprzyjęty zawsze da się między swoimi po prostu "odkręcić" - nie ma przecież sprawcy, któremu można coś przypisać. A społeczeństwo jest na tyle mądre, że jak mówi się o PiS - to chętnie nadstawia ucha.

Poza tym - taka afera z mandatami czy szczepieniami "PO za kolejką" dla naiwnych - wtedy nikt nie pisze o sposobach wykręcenia wyniku wyborów - okazuje się, że stare sposoby na właściwy wynik sprawdzają się także i w Ameryce. Tam wystarczy "oświadczyć" - i szafa gra. Więc lepiej niech media rozważają mandaty karne, ale nie debatują nad mandatami zaufania...