Wojtek Wojtek
168
BLOG

Szpital tymczasowy...

Wojtek Wojtek Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Jakiś czas temu poinformowałem, w jaki sposób można nieźle zaprawić się w piękny i słoneczny dzień... [1].

image

http://unic.un.org.pl/files/550/COVID19_RESPONSE_LOGO_polish%20FB999.jpg

Okazało się jednak, że sprawa nabrała bardzo niebezpieczny kierunek. Owszem, można przyjąć, że nagłe przegrzanie się w związku z nagłym ociepleniem jest grypą. Niestety, to osłabienie zaowocowało atakiem wirusa z Chin... Ponieważ osobiście doświadczyłem skutków choroby i spędziłem ponad trzy tygodnie w Szpitalu Tymczasowym, chciałbym w miarę dokładnie przestrzec ale też i doradzić - czego należy unikać i co należy robić w sytuacji nagłego pogorszenia stanu zdrowia, by uniknąć komplikacji w walce z bardzo niebezpieczną chorobą.

Myślę, że  warto jest zacząć od systemu  podstawowej opieki medycznej. Niestety, system "lekarza rodzinnego" w mojej sytuacji zawiódł absolutnie. I to już na samym starcie. Niektórzy lekarze pierwszego kontaktu od razu traktują pacjenta silnymi antybiotykami. Są także lekarze, którzy podchodzą z należytą ostrożnością i rozpoczynają kurację od metod jak najbardziej naturalnych unikając jednak startu z antybiotykiem.

Każda z tych metod ma swoje wady jak i zalety. Niestety, system ośrodka zamkniętego przed pacjentem czyni więcej szkody niż pożytku. Po kilku dniach "kuracji" pacjent jest wykończony systematycznym zbijaniem temperatury, odwodniony bardzo silnym poceniem się w czasie gorączki a powtórna próba interwencji u "swojego" lekarza rodzinnego kończy się albo "teleporadą" już innego lekarza, albo uzyskaniem pomocy pod numerem 112.

Już od razu widać różnicę w podejściu pracowników służby zdrowia do pacjenta wymagającego natychmiastowego działania. Przychodnia "rejestruje" pacjenta w ciągu około jednej godziny i po tym czasie nie ma już możliwości uzyskania porady lekarskiej w tym dniu i pozostaje nadzieja, że uda się to w dniu następnym. Niestety, nie zawsze jest to skuteczne i po  kilku dniach walki z temperaturą, zatkanym nosem i potwornymi bólami wzywamy pomoc medyczną.

Ratownicy medyczni wyposażeni w odpowiedni sprzęt diagnostyczny przybywają do pacjenta często po ponad 10 godzinach oczekiwania i kilkukrotnych zapytań - kiedy pojawi się karetka. Teraz, w okresie chłodów, ratownicy muszą używać ciepłej odzieży a poza tym maseczek utrudniających im oddychanie. W sytuacji, gdy budynek nie posiada windy, wejście na 3 czy 4 piętro jest dodatkową "zagrzewką" i tak umęczony ratownik wchodzi do mieszkania - w którym temperatura przekracza 20 stopni... Trzeba zobaczyć ich po kilku godzinach swojego dyżuru...

Przyznam, że jest to tylko początek wrażeń, więc za dzień czy dwa pojawi się kolejny odcinek poświęcony wczasom w Szpitalu Tymczasowym...


cdn.



---------------------------------------

[1] https://www.salon24.pl/u/dobrezycie/1118050,skutecznie-zaprawic-sie-w-sloneczny-dzien

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości