Wojtek Wojtek
103
BLOG

bezpieczeństwo ruchu drogowego

Wojtek Wojtek Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Przepisy prawa o ruchu drogowym zaczęły pojawiać się w latach 20.-30. XX wieku. Wiadomo, motoryzacja była nowością a coraz większa grupa zwolenników spotykała się z problemami bezpieczeństwa tego wynalazku. Pojazdy stawały się coraz szybsze i coraz mniej awaryjne. Ale zagrożenie bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego nie zostało wyeliminowane. Wypadki drogowe są skutkiem albo wad technicznych pojazdów albo też braku zachowania ostrożności przez uczestników ruchu drogowego.

Analiza poszczególnych wypadków drogowych pozwala na wyciągnięcie wniosku, że najczęściej wypadek jest skutkiem niedostosowania prędkości jazdy do warunków - w przypadku kierujących pojazdami, ale brak podstawowych zasad ostrożności to skutek wypadku z udziałem osoby pieszej. 

Osoba piesza porusza się z prędkością w zasadzie nie większą niż 5 km/h (mniej więcej 1 m w czasie sekundy) Jest to prędkość osoby pieszej poruszającej się w miarę szybko, która raczej jest skupiona na swoim marszu. Duża część osób pieszych porusza się znacznie wolniej - więc z natury uwaga tych osób jest skupiona na wszystkim, co dzieje się wokół nich a obserwacja drogi raczej znajduje się na ostatnim miejscu zainteresowania.


Osoby poruszające się pojazdem mechanicznym w ruchu miejskim przemieszczają się z prędkością w granicach 60-80 km/h (co odpowiada mniej więcej 20 m w czasie każdej sekundy ruchu. Zatem jest to ogromna różnica - co nie zawsze przenosi się na właściwy stopień uwagi w czasie przemieszczania się.

Przepisy ruchu drogowego są zbiorem zasad, które powinny przyczynić się do bezpiecznego pokonania trasy a tym samym wyeliminowania możliwie dużej liczby sytuacji kolizyjnych. Jednym z elementów bezpieczeństwa ruchu drogowego są znaki drogowe stanowiące pewną informację dla osoby kierującej ułatwiającej podjęcie właściwej decyzji.

Obecnie obowiązujące przepisy ruchu drogowego tworzą pewne zasady poruszania się (w Polsce obowiązuje ruch prawostronny oraz zasada udzielenia pierwszeństwa przejazdu dla pojazdu znajdującego się z prawej strony).

Te proste zasady nie wystarczają do bezpiecznego prowadzenia pojazdu. Dlatego stosuje się znaki drogowe - zarówno poziome (malowane na jezdni) jak i znaki pionowe - klasyczne 'znaki drogowe' z symboliką ustanowioną w taki sposób, aby ich treść była uniwersalna bez względu na kraj, po którym porusza się dana osoba. Oczywiście - są różnice, więc przed wyjazdem do innego kraju zawsze należy przestudiować przepisy ruchu drogowego kraju, do którego planuje się wjechać.

Pozostając przy ruchu drogowym w Polsce - bezpieczeństwo ruchu drogowego w dużej części zależy od przestrzegania norm wcześniej ustalonych. Jedną z takich norm jest dostosowanie prędkości jazdy do warunków ruchu drogowego i zachowania innych uczestników tego ruchu. Tu już nie zawsze jest wszystko "w porządku". Pojazd przed nami jadący wolniej od razu wzbudza niechęć i agresję.

Drugim problemem godnym uwagi jest stosunek do znaków drogowych. Dla wielu osób znak okrągły z czerwoną otoczką działa jak płachta na byka - bo dlaczego nagle trzeba jechać z szybkością nie większą niż podana na znaku, kiedy ktoś "ma żyłkę sportowca" i samochód z hamulcami "jak brzytwa"...


I w tym miejscu chciałbym zaproponować pewną modyfikację części znaków drogowych. Mam tutaj na myśli znaki zakazujące. Chodzi o nieliczne znaki "zakazujące" czegoś, co przecież niczym nie zagraża...

Zaproponowałbym zastąpienie części tablic ze znakiem ograniczającym prędkość (znak zakazu) na znak "informacyjny". Tutaj chodzi o sposób podejścia do informacji o miejscu, w którym większa prędkość jest już niebezpieczna. I tak, zamiast okrągłej tarczy z czerwoną obwódką zastosowałbym prostokąt z tłem zielonym (dokładnie takim samym, jak znak-tablica miejscowości na drodze szybkiego ruchu).

Znaczenie tego znaku byłoby proste - "odcinek drogi z prędkością bezpieczną nie wyższą, niż podana na znaku..."

Spójrzmy na różnicę w podejściu osoby kierującej:

- znak zakazu jazdy z prędkością większą niż na znaku (np. 30 km/h) od razu burzy krew - bo z jakiego niby powodu... W efekcie wielu kierujących w tym miejscu nawet nie zdejmie nogi "z gazu", jeżeli nie ma doświadczenia, że za tym ograniczeniem może stać  patrol drogowy "z radarem"...

Jeżeli w tym samym miejscu stanie znak informacyjny o maksymalnej prędkości bezpiecznej (nie wyższej niż podana na znaku) - to może to ma jakieś znaczenie ?

Oczywiście, nie sugeruję mechanicznej zmiany wszystkich tablic znaku zakazu na znak informacyjny. Myślę, że dość szybko kierowcy przekonają się, że informacja o maksymalnej prędkości bezpiecznej jest godna dostosowania się. A tam, gdzie organizator ruchu drogowego pozostawi znak zakazu prędkości większej niż na znaku - zawsze będzie to (w przekonaniu kierowców) uzasadnione.

Nie myślę zaproponować gotowego zestawu znaków zakazu na tablice informacyjne. Ale proszę spojrzeć na znak w kształcie trójkąta z czerwoną obwódką i łukiem lub zygzakiem (niebezpieczny zakręt). Gdyby zamienić go na prostokąt (może być w kolorze niebieskim) z łukiem lub zygzakiem - byłby znakiem informacyjnym o zakręcie lub ich większej liczbie - jako informacja ostrzegająca o zmianie kierunku jazdy - od razu byłoby wiadomo, że za tym znakiem nie należy parkować a wyprzedzanie może być ograniczone z uwagi na brak odpowiedniej widoczności na drodze...


To jest tylko moja sugestia do podjęcia dyskusji na ten temat. Proponuję wprowadzić zasadę informowania kierującego o jakimś utrudnieniu ruchu drogowego a już kierowca samodzielnie podejmie decyzję - jak prawidłowo prowadzić pojazd w obecności tej informacji...

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka