Analizy statystyczne wykazują, że nastąpił spadek obrotów w placówkach handlu detalicznego... Może to spadek niewielki, bo mniej więcej około 6%, jak podają statystyki - ale jest to problem coraz większy.
Zacznijmy od końca. Sklepy dzisiaj to wielkopowierzchniowe markety sieciowe. Taki market kupuje produkt w ogromnej ilości i rozprowadza po swoich placówkach. Dodatkowo za pośrednictwem sprzedaży internetowej produkt jest dostarczany nabywcom wprost z magazynu bez pośrednictwa placówek handlowych. Dzięki takiej organizacji nie ma kosztu transportu między magazynem głównym i placówką detaliczną.
Wiele sklepów prowadzi sprzedaż detaliczną z dostawą do klienta. Dzięki temu w placówce znajduje się mniej więcej stałą ilość produktu na wystawie a klient otrzymuje produkt nie ze sklepu, ale z głównego magazynu - bo zamawia "z dostawą do domu".
W tej sytuacji sieć marketów a właściwie kilka różnych sieci w placówce detalicznej prowadzi ekspozycję wzorcową z coraz mniejszym obrotem, nie ma problemu z przeładowaniem półek produktem niesprzedawalnym z uwagi na modę na dany produkt.
W tej sytuacji spada obrót hurtowy - to hurtownia prowadzi sprzedaż dla drobniejszych placówek handlowych, ale sama uczestniczy w obrocie detalicznym... więc nie ma nadwyżek magazynowych - stąd w danym miejscu sprzedaje się tylko określoną ilość nowego produktu - a że mniej - to dlatego, że spada liczba mieszkańców na obszarze działania sklepu...
Skąd ta zmniejszająca się w czasie liczba nabywców ?
Cóż, warto jest pójść na mszę do kościoła katolickiego i policzyć - ile mniej więcej w ostatnim tygodniu osób odeszło do wieczności.
Z mojego rozeznania - można przyjąć, że średnio w każdej parafii umiera jedna osoba dziennie. Policzmy teraz liczbę parafii i pomnóżmy tygodniowo średnio 5 osób, a w roku mamy 52 tygodnie.
A ile jest chrztów nowych dzieci ?
Cóż, każdego tygodnia umiera w Polsce ogromna ilość parafian. Dzieci zakładają rodzinę coraz rzadziej i coraz później - raczej blisko już 40-stki - więc można liczyć w praktyce maksymalnie jedno dziecko ... Brak mieszkań nie z powodu fizycznego ich braku, ale ceny przekraczającej zdolność nabywczą potencjalnego lokatora... W spółdzielniach mieszkaniowych blisko połowa mieszkań to mieszkania, w których członek spółdzielni już nie mieszka - więc nikt do takiego mieszkania już nie będzie niczego kupował - więc faktyczny spadek sprzedaży detalicznej - w zależności od branży - może sięgać nawet i 30-40 % w stosunku do sprzedaży rok wcześniej.
Więcej:
https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-sprzedaz-detaliczna-w-lutym-wielkie-rozczarowanie-w-danych-g,nId,7936469
Inne tematy w dziale Polityka