Widok na linię kolejki linowej z poziomu jezdni, ponad którą przebiega ta linia
Widok na linię kolejki linowej z poziomu jezdni, ponad którą przebiega ta linia
Wojtek Wojtek
488
BLOG

Nieprawdopodobne trafienie

Wojtek Wojtek Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Gdy losowe czy stawki ubezpieczeniowe podlegają ocenie wystąpienia prawdopodobieństwa określonego zdarzenia. Podręcznikowym przykładem jest prawdopodobieństwo wygrania głównej nagrody w grze liczbowej.

Podobnie jest z ubezpieczeniem na przykład mieszkania czy samochodu na okoliczność wystąpienia zdarzenia umniejszajacego jego wartość użytkową zgodnie z przeznaczeniem.

 

Ale prawdopodobieństwo, że kolejka linowa zawadzi o dźwig płynący rzeką  nie sposób wyliczyć.

Ale zdarzyło się i to szybciej, niż można sobie coś takiego wyobrazić. Otóż jedna z uczelni inżynierskich położona na dwóch brzekach jednej rzeki połączyła swoje obiekty wiszącą kolejką linową, o czym miałem też przyjemność napisać na moim blogu. Uruchomienie tej kolejki pasażerskiej nastąpiło z rozpoczęciem roku akademickiego 2013/2014. Jakkolwiek by nie być przesadnym, to magia liczb z "13" była nie raz motywem przewodnim komedii filmowych.  

I znowu feralna "trzynastka" dała o sobie znać. Kolejka woziła studentów z brzegu na brzeg - początkowo bezpłatnie, ale już od nowego roku kalendarzowego za opłatą. I na przełomie lutego oraz marca stała się rzecz niemożliwa do przewidzenia. Otóż w okresie zimowym, kiedy luty należy do najzimniejszych miesięcy a żegluga rzeczna zostaje zawieszona od listopada do maja - niespodziewanie dochodzi do karambolu wagonika wiszącego ponad rzeką z płynącym na barce dźwigiem firmy wykonującej pracę w korycie rzeki.

Myślę, że jest to prawdopodobieństwo godne wpisu w księdze rekordów Guinesa - kiedy to wagon wiszącej kolei linowej w lutym na dużej europejskiej rzece uderza w przepływający środkiem koryta ... kołowy dźwig budowlany... 

Kolejka od chwili kolizji pozostaje nieczynna...

Jeszcze należy wyjaśnić, dlaczego to właśnie wydarzenie zakwalifikowałem do kategorii "katastrofa smoleńska"...

 

Odpowiedź na to pytanie jest nadzwyczaj prosta. Rzeka... Wiadomo, że w Polsce rzeki w okresie zimowym zamarzają a żegluga w tym czasie jest zawieszona. Kolejka linowa jest w pewnym sensie "korytarzem powietrznym", podobnie jak i korytarzem powietrznym jest ustalony kurs statku powietrznego. No i w środku zimy, w czasie, kiedy żaden statek nie powinien płynąć, wyrosła sobie przeszkoda w postaci kołowego dźwigu budowlanego - nie na jezdni, ale na rzece, kiedy ten dźwig sobie płynął barką właśnie wtedy nastąpiło zderzenie - nie nad jezdnią ale nad wodą - uderzenie statku zawieszonego na linie z pojazdem drogowym poruszającym się korytem rzeki w środku zimy, nie jadąc po lodzie na rzece, ale płynąc na rzece na barce...

Cóż, takie samo prawdopodobieństwo, jak katastrofa samolotu o masie 100 ton, któy w czasie lądowania w warunkach dużego zamglenia traqfił w pancerną brzozę tracąc część płata i wywijając beczkę i rozpadajac się na kilkadziesiat tysięcy "kawałeczków" bez zastosowania konwencjonalnych środków wybuchowych.

 

Zobacz galerię zdjęć:

wagonik zmierzający w kieunku jednej z dwóch stacji
wagonik zmierzający w kieunku jednej z dwóch stacji wymijające się wagoniki na środku trasy widziane z pokładu statku
Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka