Unia już tonie, musimy zostać jej głównym liderem

Zdanie na pierwszy rzut oka brzmi idiotycznie - zostać liderem upadającego mocarstwa !

Tak. Trzeba mieć świadomość, że rozpad jednej struktury oznacza rozwój innych struktur. Czasami konkurujących o wszystko. Przy takim wstrząsie trzeba być bardzo silnym, by nie dać się pożreć procesom niekontrolowanym.

Unia Europejska już jest rozkładana a jednym z problemów są imigranci. Nie ci, którzy już przybyli. Unia ma dosyć pieniędzy, by tych ludzi zagospodarować, wchłonąć ich umożliwiając im asymilację. Oni chcieli żyć lepiej, ale nie wiedzą, że lepszy byt trzeba wypracować. Trzeba ich tego nauczyć i to nie jest problemem. Problemem jest brak woli zarządzajacych państwami. Jest tam zbyt dużo Balcerowiczów ograniczających siłę nabywczą społeczeńśtwa tylko dlatego, aby poprzez rozdzielanie dóbr zdobywać lojalnych niewolników do pracy.

Ale nie tu jest problem. On dopiero zaczyna się. Jest to Turcja, która lada dzień nie będzie w stanie panować na swoim terytorium. Jedyną drogą ucieczki z piekła jest mit dobrobytu w Europie. Wtdy będzie problem, gdy każdej minuty w granicach Europy staną miliony przybyszów znikąd. To jest problem.

Unia z tym problemem sobie nie poradzi, bo tam już nie ma polityków. Tam są tylko administratorzy oczekujacy dyspozycji. W Polsce każdy musi być swoim menadżerem, bo inaczej nie będzie miał z czego żyć. Menedżer to umiejętność zarządzania, to umiejętność podejmowania decyzji, ale przy jednoczesnym wyborze najtrafniejszej opcji. My w Polsce każdego dnia podejmujemy takie decyzje masowo, jako społeczeństwo. I potrafimy zjednoczyć sie w walce o wspólny interes.

Gdy padnie już gospodarka firm "zachodnich" zlokalizowana w krajach trzecich, te firmy - z majątkiem produkcyjnym poza terytorium Europy - przestaną mieć obrót, przestaną mieć dochód, przestaną mieć nawet produkt a poza pracownikami oczekującymi dyspozycji nie będą mieli już nic. Będzie to nowa fala imigracji uciekająca z zagrożonych rewolucją społeczną terenów...

https://youtu.be/wSmEkzQyT4I

Będzie to moment decydujący o być albo nie być narodów europejskich. Oznacza to, że TERAZ musimy wykazać się roztropnością, bo od niej zależy - kto zostanie zaproponowany jako Cezar-dyktator.

Już najstarsze demokracje w chwili zagrożenia zawieszały demokrację i powierzały władzę dyktatorowi. Od jeg mądrości i doświadczenia zależał los państwa.

Tak jest dziisaj. Demokracja jest zagrożona nie od wczoraj, brak jednak wodza. ALbo nie tyle, że jest brak kandydatów na wodza, problemem jest nadmiar ambicji u wielu - których od władzy trzeba trzymać bardzo daleko...