Wojtek Wojtek
169
BLOG

Na ile PiS przerżnął samorządowe ?

Wojtek Wojtek PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Pewna grupa mediów rozwodzi się nad problemem, na ile to PiS przerżnął wybory samorządowe i na ile była to nieudolna agitacja wyborcza Prezesa... Myślę, że takie stawianie problemu całkowicie wypacza ideę państwa demokratycznego. Warto tu przypomnieć, że idea demokracji polega na takim systemie administracji, w którym w pełni mają odzwierciedlenie wszystkie problemy proporcjonalnie do zaangażowania samego społeczeństwa.

W tym miejscu aż prosi się o racjonalny przykład. Myślę, że można tutaj oprzeć się na masowych zainteresowaniach sportowych. Jeżeli  na przykład spojrzymy na programy sportowe w mediach, to najczęściej prezentowane są mecze piłki nożnej a bożyszczami tłumów są piłkarze kopiący piłkę...

Nie mam nic przeciwko piłkarzom, bo każdy ma prawo do swoich zainteresowań. Wiem jednak, że są zwolennicy sportów lekkoatletycznych, narciarstwa, biegów przełajowych, wyścigów samochodowych czy też naprawdę widowiskowych rajdów samochodów terenowych.

I tu mamy pierwszy element konfrontacji. Jeżeli porównamy liczbę kibiców poszczególnych dziedzin sportowych - to brakłoby doby na zaspokojenie zainteresowań wszystkich kibiców wszystkich dziedzin sportowych. Media przyjmują założenie, że fani piłki nożnej są najbardziej liczną grupą, więc pomijają wszystkie inne dyscypliny. W mojej ocenie totalizator piłkarski jest niezłym interesem, poza tym nobilituje właściciela zakładu przemysłowego, który potrafi utrzymać własną drużynę sportową.

A że biznes lubi kręcić się, więc trzeba też reklamować właśnie swoją drużynę, by chłopcy dbali o wysokie notowania sportowe... Więc idzie reklama na media, a te prezentują zainteresowania swoich mecenasów... Widocznie tak wiele godzin media poświęcają piłce nożnej, bo mają na taką prezentację płacone.

A zmagania na ściankach alpinistycznych może są i ciekawe, ale ile pieniędzy dostanie jakaś telewizja za emisję zmagań w tej dziedzinie ?

Podobnie jest z polityką. To biznesmeni kreują politykę. Finansują liderów sondaży i w zamian oczekują zwrotu poniesionych wydatków. Politycy dobrze dofinansowani są w stanie przebić się do dzielenia pieniędzy publicznych, z których można uszczknąć coś w rewanżu za sponsoring... Widocznie politycy Prawa i Sprawiedliwości nie muszą wygrywać "za wszelką cenę" - z kolei "totalna opozycja" walczy o przetrwanie... Bo coraz wyraźniej widać ogromną przepaść jakościową, która dzieli scenę polityczną. A to jest już krok do polaryzacji politycznej.

Jeszcze nieśmiało część polityków straszy społeczeństwo sceną dwóch partii politycznych... Polaryzacja sceny politycznej nie polega na wchłanianiu partii politycznych nawzajem. Owszem partii może być nieskończenie wiele, ale rozwiązanie problemu może być skuteczne tylko w jednym przypadku - kiedy cel zostaje jednoznacznie określony i pozostaje już tylko wybranie najwłaściwszej metody...

Wyobraźmy sobie dziurę w jezdni. Partie polityczne będą wzajemnie oskarżać się - kto jest winien za powstanie tej dziury... i nad tym zagadnieniem można debatować na okrągło. Ale likwidacja tej dziury jest możliwa tylko w jeden sposób - trzeba wybrać metodę skuteczną, która zlikwiduje problem wprost. Albo zasypiemy ją piaskiem - można opowiedzieć się tylko krótkim TAK/NIE albo też załatać ją jakimś trwalszym materiałem - na przykład załatanie asfaltem na solidnej podbudowie betonowej - tu także nie ma innych możliwości, jak tylko opowiedzenie się wprost - tak/nie... w sprawie wyboru metody.

Na tym polega polaryzacja sceny politycznej. Demokracja to wielość grup interesu, ale w sprawie można tylko zgodzić się z propozycją jej załatwienia, albo daną propozycję po prostu odrzucić...

Totalna opozycja powoli kończy się - wiedzą o tym jej sygnatariusze i tylko media próbują jeszcze dywagować, czy opozycja ma rację...

Jeżeli mamy wybrać przynależność do danej partii politycznej - to owszem, jest wybór różnych partii politycznych. Ale rozwiązanie problemu może być skuteczne - TAK/NIE - albo też nieudolne - kto będzie opowiadał się za zwolennikami decyzji złych, nieskutecznych, działających na szkodę współobywateli ?


W takim przypadku partie polityczne poszukujące rozwiązań sprzecznych z interesem społecznym muszą stracić popularność, stracić poparcie w wyborach i ostatecznie - przestaną istnieć. Taki jest skutek polaryzacji politycznej. Albo partia posiadająca władzę realizuje oczekiwania wyborców, albo traci popularność.

Czy PiS przerżnął wybory ?

Uważam, że jest to partia wygrana, bo teraz Polska jako państwo jest podzielona na dwie części - jedna posiada zarząd PiS-owski a druga - zarząd PO-wski... Jest to polaryzacja polityczna. Ale teraz trzeba poprowadzić drogę z południa na północ - jest ona potrzebna obywatelom. Jeżeli będzie to projekt inicjowany przez którąkolwiek stronę - to społeczeństwo oceni tych polityków, których decyzja była lepsza... Albo droga będzie służyła wszystkim, albo wszystkim da się we znaki brak tej drogi... A w kolejnych wyborach społeczeństwo samo oceni polityków - szanujących wolę większości społeczeństwa albo ulegających awanturniczym prowokacjom niewielkich grupek awanturnictwa politycznego...

Jeżeli koncepcja będzie odpowiadać społeczeństwu - to musi być realizowana bez względu na to, która partia będzie zarządzać terenem inwestycji. Brak akceptacji woli społecznej będzie skutkował decyzjami wyborców w przyszłości...




Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka