Wojtek Wojtek
366
BLOG

Uszkodzenie kolektora w Warszawie przestrogą dla wszystkich

Wojtek Wojtek Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

O tym, że zdarzyła się awaria na trasie przerzutu ścieków, już wiemy. Wkrótce dowiemy się szczegółowo, jaka była przyczyna niedrożności kolektora a skutkiem zrzut nieoczyszczonych ścieków do środowiska.

Tak musiało zdarzyć się, ponieważ trudno jest zrozumieć, czym jest uwodniona masa organiczna.

Niestety. nie ma uniwersalnej metody utylizacji odpadów i zawsze będzie niebezpieczeństwo uwolnienia się trującej masy w sposób niekontrolowany.

Tu powodem awarii jest niezrozumienie istoty problemu. Ścieki można oczyszczać, ale nie można tego zrobić w jednym miejscu, jak nakazywałby rachunek ekonomiczny. Ośrodki miejskie, skupiska dużych grup ludzi oraz przemysł wytwarzają ogromne ilości odpadów wśród zwartej zabudowy, a ta zlokalizowana jest w przestrzeni - nad ciekami wodnymi, wśród zróżnicowanego pod względem wysokościowym krajobrazu. O ile odpady stałe można składować w niemal dowolnym miejscu, to odpady płynne już nie. Będą one w sposób naturalny siłą grawitacji spływać do najniżej położonych miejsc a ich poziom będzie podnosił się w miarę objętości ścieków. Dopiero ich utylizacja może zmniejszyć uciążliwość dla środowiska.

Od lat 70. XX w. panuje moda na ogromne inwestycje, które w sposób skoncentrowany spełnią oczekiwania. Oczekuje się, że problem utylizacji ścieków komunalnych zneutralizuje w sposób doskonały jedna, olbrzymia oczyszczalnia ścieków. Z uwagi na zajmowany obszar, jest ona zlokalizowana gdzieś daleko poza zasięgiem zwartej zabudowy, w możliwie najniższej części miasta. I to jest właśnie problem najtrudniejszy do rozwiązania.

Osiedla i ośrodki przemysłowe zlokalizowane są na różnej wzajemnej wysokości względem poziomu morza. Nie zawsze można połączyć je z oczyszczalnią ścieków w linii prostej z zadanym spadkiem w kierunku oczyszczalni.  Budowa oczyszczalni ścieków dla każdego zgrupowania obiektów jest droga w eksploatacji, więc raczej jest nie do zrealizowania.

Dlatego likwiduje się małe, lokalne oczyszczalnie ścieków a substancję przekierowuje się do nowoczesnych, dużych, wielostopniowych oczyszczalni ścieków. A te stare oczyszczalnie, dzisiaj są zamieniane w beczki zbierające ścieki w całości do przepompowania do tej zupełnie nowej oczyszczalni ścieków...

Nie tędy droga. Musimy inwestować w nowe rozwiązania technologiczne. Ale pozostawmy stare oczyszczalnie tam, gdzie są i niech one nadal służą - bo robią one ogromną robotę przy oczyszczeniu wstępnym ścieków z osadów mechanicznych - z części ilastych oraz z piasku, który dostaje się zawsze do sieci kanalizacyjnej.

Oczyszczalnia mechaniczna musi pozostać tam, gdzie jest. Do nowej oczyszczalni należy przekierować jej produkt - ścieki oczyszczone mechanicznie do oczyszczenia już z substancji chemicznych oraz szkodliwych bakterii, które mają swoje środowisko właśnie w ściekach fekalnych i poszpitalnych.

Takie podejście uchroni nas przed awariami kolektorów zapychanych mechanicznie transportem nadmiernej masy na znaczne odległości.

Z chwilą, kiedy ścieki oczyszczone wstępnie w lokalizacji już istniejącej oczyszczalni trafią nie do środowiska, ale do kolejnego etapu oczyszczania - w nowym miejscu będzie znacznie mniej materiału do usunięcia - więc będzie można wykorzystać różne instalacje hydrauliczne, takie jak syfony czy lewary już bez konieczności przesyłania ciśnieniowego - tym samym koszt tego transportu będzie mniejszy.

Dopiero wtedy będzie czas na przebudowę starej oczyszczalni mechanicznej tak, aby zmechanizować usuwanie osadu mechanicznego prościej, taniej i skuteczniej, niż dotychczas.

Ponieważ obecnie likwiduje się wszystkie starsze oczyszczalnie i zastępuje je ogromnymi inwestycjami, mamy taką awarię, jak ta w Stolicy na przełomie sierpnia i września 2019 roku. Koszt usunięcia awarii i skutki wypływu nieoczyszczonych ścieków do rzeki są ogromne - a można było tego uniknąć bardzo trudnym do ogarnięcia systemem całego zespołu oczyszczalni - i tych sprzed wielu lat, i tych zupełnie nowych, o zupełnie innej technologii oczyszczania.

Myślę, że to doświadczenie stanie się przestrogą i zachowamy umiar w dewastacji już istniejących urządzeń, które nadal działają, chociaż technologicznie nie odpowiadają już normom. Te urządzenia doskonale mogą jednak wspierać system nowych urządzeń utylizacji odpadów.



Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości