Paweł Dobrowolski Paweł Dobrowolski
2983
BLOG

Zasady wytyczające możliwość odmówienia sprzedaży

Paweł Dobrowolski Paweł Dobrowolski Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 113

“Każdy może odmówić każdemu sprzedaży”, nie jest wolnością, a zachętą do ograniczania wolności. Czasem ograniczenie sprzedaży ze względu na osobę kupującego może być uzasadnione. Ale potrzebne są jasne dla wszystkich zasady. Rzekomo wolnościowe argumenty, o tym, że każdy sprzedawca, powinien mieć możliwość, odmówić każdemu klientowi sprzedaży wedle własnego widzimisię, bo albo rynek spowoduje, że nie będzie się opłacało dyskryminować, albo, że bojkot konsumencki wyeliminuje dyskryminacje, są nieprzemyślane i oderwane od rzeczywistości. Poniżej kilka pomysłów na zasady wytyczające możliwość odmówienia sprzedaży.

Zacznijmy od przypadków najłatwiejszych. Są sytuacje, gdy sprzedaż obiektywnie nie może mieć miejsca. Ginekolog ani położna nie obsłużą faceta. To jest, ginekolog nie będzie leczył ginekologicznie facetów. Ale, gdy spotka faceta tracącego świadomość może zmierzyć mu puls, czy prowadzić sztuczne oddychanie, bo o tym jako lekarz powinien mieć pojęcie. Podobnie z np. psychoterapeutą, który zajmuje się terapią dzieci. Trudno, wymagać, żeby świadczył usługę, np. psychoterapię dorosłych, do której nie czuje się kompetentny.

Spółki będące we własności sektora publicznego powinny obsługiwać każdego obywatela. Połączenie władzy politycznej i rynkowej to niebezpieczna kombinacja i powinna podlegać szczególnym obostrzeniom. Ponadto spółki sektora publicznego należą do wszystkich obywateli i wszystkich powinny obsługiwać. Tylko właściciele prywatnych firm mogą decydować o odmówieniu sprzedaży.

Nie powinnyśmy móc odmówić sprzedaży usługi/produktu od, której zależy życie lub zdrowie, a który mamy w regularnej sprzedaży. Aptekarz powinien sprzedawać leki każdemu. Schronisko w mroźną zimę daleko od innych schronisk powinno przyjmować każdego wycieńczonego wycieczkowicza. Strażacy OSP, gasić każdy pożar do którego przyjadą, a nie tylko u tych, których lubią.

Firmy, które mają silną pozycję rynkową, np. są faktycznym monopolistą na danym rynku powinny obsługiwać każdego. Na przykład firmy energetyczne i wodociągi.

Sprzedawcy usług czy produktów, standardowych i masowo dostarczanych, powinni sprzedawać każdemu. Na przykład piekarz sprzedający bułki i chleb. Bo sprzedaż każdemu nie obciąża ich jakoś bardzo, a odmowa może zanadto komplikować życie współobywatelom.

Ponieważ nie można przymuszać do wypowiedzi, na które ludzie nie mają ochoty, to produkty czy usługi zawierających znaczny element ekspresji twórczej i sprzedawane w sposób zindywidualizowany, należ traktować odwrotnie niż sprzedaż standardowych produktów i usług będących w masowej sprzedaży. Trudno oczekiwać od poety czy dramaturga o zapatrywaniach narodowo-katolickich, by napisał sztukę chwalącą postmodernizm czy ruch LGBT.

W USA mają sprawę cukiernika, który odmówił udekorowania tortu na ślub homoseksualistów. Na razie amerykański sąd najwyższy wyrokując w sprawie drukarza ominął meritum sporu i rozstrzygnął na podstawie nieprzychylnego nastawianie do piekarza organu, który go ukarał. Ja bym powiedział, że może był tam element osobistej twórczej ekspresji dający prawo odmowy sprzedaży własnoręcznie udekorowanego tortu. Na podobnej zasadzie trudno oczekiwać od cukiernika nielubiącego nazistów, żeby miał obowiązek wyprodukować tort ze swastyką.

W Polsce mamy sprawę drukarza. Jeśli drukarz tylko przyjmuje plik do druku, wrzuca w komputer i drukuje, to powinien mieć obowiązek przyjąć każde zlecenie. Jeśli natomiast drukarz sam, bierze udział w graficznej aranżacji dzieła to powinien mieć prawo odmówić druku.

Znajomi wolnościowcy twierdzą pomimo powyższych argumentów, że każdy sprzedawca powinien mieć prawo odmówić dowolnemu klientowi, sprzedaży dowolnego produktu czy usługi. Są w błędzie. Błądzą w podnoszonych argumentach o tym, że
– na wolnym rynku dyskryminacja będzie nieopłacalna lub, że
– dyskryminację można ograniczyć czy wyeliminować bojkotami konsumenckimi.

Opłacalność czy nieopłacalność dyskryminacji zależy od proporcji klientów za i przeciw dyskryminacji oraz sumy, która dana grupa klientów może wydać u sprzedawcy. Raczej będzie tak, że czym mniejsza i biedniejsza grupa, tym jej dyskryminacja bardziej prawdopodobna.

Podobnie z bojkotem konsumenckim. Jeśli bojkotujących będzie za mało lub wydawać będą za mało, nie zmienią poczynań sprzedawcy, a mogę uruchomić kontrbojkot, tj. zakupy wspierające przez klientów wspierających dyskryminację, które zwiększą dochodowość dyskryminującego sprzedawcy.

Jest bardzo możliwe, że wolna wymiana zbliża ludzi. Sprzedawca i klient, nawet jeśli się nie lubią, ale regularnie dokonują transakcji, mogą z czasem się poznać, oswoić, a być może i polubić. Na oddziaływanie takiego mechanizmu wskazywałyby lepsze stosunki pomiędzy różnymi grupami, w społeczeństwach o gospodarkach bardziej liberalnych. Ale cywilizowanie poprzez handel, nie jest argumentem, za prawem do wybiórczego odmawiania świadczenia sprzedaży.

Rozumiem, że lewackie próby przymuszania do sprzedawania oraz zakazywania sprzedawania różnych produktów, rodzą pokusę stanięcia na stanowisku: mój kram, a ja jego Pan. Ale umawianie się na szkodzenie innym, nie jest wolnością. Jest spiskiem przeciw współobywatelom. Tam gdzie szkoda, z odmowy sprzedaży będzie wystarczająco wysoka, jak w opisanych powyżej przykładach, tam społeczność ma prawo zabronić szkodzenia. W imię wolności właśnie.

W latach 1989-91 pracował z profesorem Sachsem. Absolwent Harvardu. Od 1995 zajmuje się doradztwem gospodarczym - pomaga zarządom i właścicielom spółek w podejmowaniu strategicznych decyzji. W tym czasie brał udział w ponad pięćdziesięciu transakcjach kupna i sprzedaży spółek, z czego około dwudziestu doszło do skutku na łączną sumę ponad 1 miliarda euro. Ekspert Instytut Sobieskiego oraz Warsaw Enterprise Institute. Autor koncepcji wprowadzenia do polskiego porządku prawnego Publicznego Wysłuchania. Pomiędzy rokiem 2011-2013 prezes Forum Obywatelskiego Rozwoju, gdzie 10-krotnie zwiększył liczbę współpracowników oraz po raz pierwszy w historii FOR doprowadził do wzrostu środków pozyskiwanych od darczyńców. Opublikował raport szacujący dług publiczny Polski na powyżej 200% PKB, książkę pt. „Podstawy Analizy Finansów Firm” wydaną nakładem Stowarzyszenia Księgowych w Polsce oraz kilkadziesiąt raportów i artykułów o ekonomii politycznej reform. Członek zespołu ministra sprawiedliwości ds. nowelizacji prawa upadłościowego. Strażak w Ochotniczej Straży Pożarnej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka