Do przeprowadzenia zmian w jakimś peryferyjnym ministerstwie wystarczy akt odwołania starego i powołanie nowego ministra. Sprawa trwa 15 minut i nie zajmuje na dłużej niż chwilę uwagi mediów.
Żeby uwalić kogoś takiego jak min Macierewicz, trzeba było odwołać najpierw premier Szydło !
To właśnie ta dymisja pozornie bez sensu, otworzyła drogę do tej drugiej, bo skoro można odwołać w połowie kadencji jako pierwszą premier, która ma najwyższe wśród polityków poparcie i doskonale radzi sobie z rządzeniem Polską, to można odwołać każdego.
Chcę wierzyć, że ten ruch ma sens i że były po temu obiektywne powody, ale mój niepokój rośnie. Wyjmuje się z politycznej układanki ideowców, sprawdzonych od lat, od lat też opluwanych i poniewieranych, przez media i "autorytety". Odpornych na tą krytyką i paszkwile i wykonujących po cichu swoją pracę. Promuje się handlarzy i załatwiaczy o nieznanej konduicie i odporności, którzy przyszli na gotowe.
Jeszcze wierzę, ale proszę uważać Panie Prezesie, bo zasady gry zostały złamane i sezon polowań na grubego zwierza trwa.
Co prawda ma Pan nadal Zakon w kluczowych ministerstwach, ale ...
PS.
Na koniec pytanie : Do jakich działań i gróźb posunął się Prezydent, żeby osiągnąć swój cel i czy to były tylko twarde negocjacje, czy też szantaż blokadą dalszych reform Polski ?
Pozdrawiam
