Wynik nieosiągalny dla poprzedniej kamaryli w najśmielszych marzeniach, pomimo zagrabienia pieniędzy z OFE, likwidacji armii i rekordowego zadłużenia Polski.
Wynik, który Rostowski z Tuskiem braliby w ciemno, a ich media zrobiłyby z tego niebotyczny sukces, stał się pretekstem do wieszczenia finansowej katastrofy i konstatacji że PiS nie ma ręki do pieniędzy.
Wydaje się, że totalnych papierowe bujnięcie wyraźnie cieszy i próbują wywodzić z tego potwierdzenie swoich tez, że się nie da bo "nima piniendzy", jak twierdził guru wielu imion Rostowski
Wbrew czarnym wizjom rozwiązanie zagadki wydaje się proste. Wielkimi krokami zbliża się serial wyborczy i rząd nie ma żadnego interesu w tym, żeby tegoroczny budżet zamykać wysokimi oszczędnościami w stosunku do planowanego deficytu. Za to ma interes by schować trochę pieniędzy na zaś, tu i tam bo po pierwsze chwalenie się dużą nadwyżką wyraźnie nakręca roszczeniową spiralę w Polsce, a dwa, że w przyszłym roku tych pieniędzy potrzeba będzie sporo
Dzięki takiemu wyprzedzającemu ruchowi, w roku wyborczym będzie można sypnąć groszem, tam gdzie okaże się to potrzebne.
Nie cieszcie się za wcześnie gamonie, bo temu rządowi, tamten mógłby tylko toalety sprzątać !
Miłego dnia
