doku doku
146
BLOG

Kara za zdradę

doku doku Społeczeństwo Obserwuj notkę 4

Prawo powinno wyraźnie odróżniać zdradę przysięgi złożonej jawnie - publicznie lub urzędowo - od zdrady domniemanej, takiej jak współpraca zwykłego obywatela z obcym wywiadem. W pierwszym przypadku - zdrady jawnej - powinno być obligatoryjne ogłoszenie publiczne o hańbie utraty honoru po uprawomocnieniu się wyroku. W drugim przypadku kara powinna być standardowa, jak w przypadku innych przestępstw - podanie wyroku do wiadomości publicznej tylko wtedy, gdy prawo to przewiduje na dotychczasowych zasadach.

Przysięg małżeńska, Hipokratesa, wojskowa... to przykłady przysięgi jawnej. Zdrada takiej przysięgi, to zdrada jawna. Najciekawsza jest oczywiście zdrada małżeńska. Możliwe, że treść tej przysięgi wymaga uściślenia, aby ułatwić sędziemu wydanie wyroku o zdradzie.

Najważniejszym problemem jest zwolnienie drugiej strony z przysięgi małżeńskiej. Gdy można udowodnić winę jednej stronie i uznać drugą stronę za ofiarę zdrady, wtedy sprawa jest prosta i nie warta dyskusji. W przypadku niepewności powinno się przez domniemanie ogłosić winę obydwu stron - w końcu jawna przysięga do czegoś zobowiązuje.

Najtrudniejszym przypadkiem jest sytuacja, gdy małżonkowie zgodnie się upierają, że zwalniają partnera z przysięgi. Kiedy są może uznać takie oświadczenia małżonków i zapomnieć o przysiędze? Mamy oczywiście z jednej strony zagrożenie dla powagi państwa i sprofanowania instytucji przysięgi. Z drugiej jednak strony mogą istnieć okoliczności uzasadniające takie zwolnienia - np. gwarancja przyszłych małżonków:

Kowalscy się chcą rozwieść. Kowalska ma już narzeczonego, który zobowiązał się na piśmie ożenić z Kowalską niezwłocznie po rozwodzie. Podobną gwarancję ma Kowalski od swojej narzeczonej. Sąd musi oczywiście dokładnie zbadać wiarygodność tych gwarancji, aby uzyskać pewność, że są one poza wszelkim podejrzeniem. Musi też upewnić się, że nie doszło wcześniej do zdrady jednej ze stron, która była przyczyną szukania nowego narzeczonego przez drugą stroną.

Stereotypowa niezgodność charakterów czy inny bełkot, funkcjonujący w obecnym prawie jest oczywistą profanacją przysięgi - nie trzeba być religijnym, żeby to rozumieć... a może nawet lepiej nie być, żeby lepiej rozumieć zagadnienia etyczne... ale to już temat na inną dyskusję. "Przysięgam opiekować się tobą w chorobie, chyba że twój charakter przestanie mi się podobać" - oto poziom moralny polskiego prawa. Dawniej było jeszcze gorzej. Dawni barbarzyńcy przysięgali jakoś tak: "Przysięgam opiekować się tobą w chorobie, chyba że okaże się, że jesteś bezpłodna".

A jednak z każdej przysięgi można zwolnić zaprzysiężonego, to oczywiste. Nawet tchórzliwego żołnierza można zwolnić z przysięgi, kiedy okaże się, że na odgłos wystrzałów trzęsie się ze strachu i robi w gacie. Niestety u nas to nie działa. 

W Polsce działają inne rozwiązania. Przykładowo, maltretowana żona bierze na siebie winę za zdradę, bo inaczej maż nie da jej rozwodu. Potem taka samotna pracująca matka musi płacić alimenty takiemu bezrobotnemu pijakowi i damskiemu bokserowi, który byczy się w domu i chla za pieniądze byłej żony i jeszcze państwo mu pomaga. Dobrze że ludzie są lepsi niż państwo. Wszyscy znajomi i obie rodziny oczywiście znają bydlaka i wszyscy pomagają matce, a z nim zrywają kontakt - w końcu każdy rodzic rozumie, że wnuki są ważniejsze niż zdegenerowane dzieci bez przyszłości. Ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, że polskie prawo  wymaga uregulowania kwestii przysięgi i zdrady.

Warto na koniec zwrócić uwagę na modne ostatnio słowo "przyrzeczenie", które oczywiście prawo powinno traktować tak samo, jak przysięgę. Moda na zastępowanie przysięgi przyrzeczeniem jest przejawem upadku morale w narodzie, to szczególnie widać w tzw. "przyrzeczeniu lekarskim" - wszyscy znamy poziom morale w środowisku naszej służby zdrowia. Tego nie można tolerować. A naprawę prawa zacząć musimy od przywrócenia słowa "przysięga" tam, gdzie chodzi o przysięgę

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo