doku doku
366
BLOG

Cywilizacja bałtycka - odkłamywania historii ciąg dalszy

doku doku Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Teraz, gdy Kanał Elbląski odzyskał wyjście na świat, jest bardzo dobry moment, aby przypomnieć historię tego regionu. Początki kryją mroki dziejów Hiperborei. Tej nazwy Grecy używali w odniesieniu do kraju, który eksportował do Grecji bursztyn. Tytułem wstępu zacznę więc notkę od prehistorii Grecji, czyli od czasów, kiedy Grecy zakładali swoje pierwsze kolonie (tzw. wieki ciemne). Najważniejszą kolonią była Tanais u ujścia Donu, gdzie docierali kupcy chińscy sprzedający jedwab (bardzo drogo, gdyż Scytowie pobierali straszne podatki, cło, myto...). Kiedy Persowie pobili Scytów, otworzyli na południu nowy szlak jedwabny, którego wcześniej nie pozwalali otworzyć Medowie - wasalowie Scytów... ale kolonie greckie na północy Morza Czarnego nadal prosperowały mimo braku jedwabiu... ponieważ w tym okresie Grecy zaczęli kupować bursztyn od Hiperborejczyków... Tak, wiem, że historia Krymu i okolic jest bardzo ciekawa, ale wstęp nie może być za długi... 

Bursztyn z Hiperborei płynął z początku przez Don, ale potem z powodu zagrożenia szlaków przez coraz mniej stabilny Pax Scythica, kupcy z północy zaczęli przypływać do Greków przez Dniepr. Dawne targowiska w Tanais straciły na znaczeniu, teraz Olbia u ujścia Dniepru stała się głównym ośrodkiem handlowym w tamtym regionie. I w ten sposób na scenie historii pojawiają się Prusowie, gdyż droga wodna przez Dniepr nie musiała przechodzić przez Nowogród. Dorzecze Dniepru i Niemna bardzo ładnie ze sobą sąsiadują, więc Wikingowie szybko odkryli nowy, znacznie krótszy (chociaż mnie wygodny) szlak do Greków  i zaczęli omijać dawny szlak przez Nowogród i Don. Powstały też inne szlaki omijające Nowogród, więc stopniowo stolica Hiperborei zaczęła się przenosić z Nowogrodu do Kijowa.

Rozkwit Prus zaczął się jednak nieco później - kiedy na scenie politycznej Europy pojawił się Rzym. Rzymianie szybko zorientowali się, że zamiast kupować drogi bursztyn od Greków mogą kupić go bezpośrednio u źródła - czyli od Prusów. Leżące dotychczas na uboczu cywilizacji hiperborejskiej Prusy nagle stały się centrum tej cywilizacji, którą teraz trzeba już nazywać "bałtycką", gdyż dawna nazwa już tu nie pasuje - mityczna "Hiperborea" okazała się być Rusią Nowogrodzką.

Nie znamy dokładnie początków cywilizacji bałtyckiej, ale wiemy, że eksportowała ona bursztyn bałtycki i grenlandzką kość słoniową do Grecji. Nie powinno to zaskakiwać. Bałtyk przypomina Grecję pod względem łatwości handlu morskiego, który jak wiadomo był źródłem wszelkiej cywilizacji. Zauważmy, że Wikingowie byli nawet aktywniejsi od Greków - to łodzie Wikingów przypływały do Grecji, a nie odwrotnie - Grecy nie nauczyli się podróżować w górę rzek.

W czasach, kiedy chrześcijańscy barbarzyńcy z południa niszczyli Prusy i inne stare kultury bałtyckie, te kultury miały za sobą już ponad 1000 (tysiąc) lat rozkwitu. Wtedy, gdy Wojciech niszczył Prusy i mordował Prusów, cywilizacja Prusów miała już więcej lat niż teraz ma Polska. Resztki dawnej świetności cywilizacji bałtyckiej odżyły dzięki Hanzie, która znów na krótko połączyła Elbląg i Królewiec z Nowogrodem Wielkim w jeden organizm gospodarczy.

Prusowie byli najłagodniejszym narodem, a Prusy były najbardziej pokojowym krajem regionu... i nagle, jak grom z jasnego nieba, spadł na nich Wojciech ze swoimi siepaczami. Przez ponad tysiąc lat swojej historii Prusowie nigdy nie zetknęli się z barbarzyństwem tak okrutnym. Postać zakrwawionego Wojciecha, trzymającego nad głową w jednej ręce ociekający krwią miecz, a w drugiej - ociekający krwią krzyż z rzeźbą torturowanej ofiary - budziła grozę. Postać oszalałego Wojciecha, który z żądzy krwi w ekstazie miotał jakieś obelgi i zaklęcia, i wydawał rozkazy swoim siepaczom - ta postać siała grozę i przeszła do historii, jako jeden z symboli chrześcijaństwa - symboliczny mnich-rycerz, trzymający w jednej ręce miecz, a w drugie krucyfiks, to właśnie nasz św. Wojciech taki, jakim go zapamiętali Bałtowie.

Elbląg przez wieki staczał się po równi pochyłej, a teraz dostał kolejną szansę - może znów stać się kwitnącym miastem portowym. Idealnie by było, gdy kilku miejscowych mieszkańców o nieposzlakowanej tubylczości - mogą być spod Elbląga i niekoniecznie muszą być pół krwi Waregami - przypomniało sobie o swoich pruskich przodkach, którzy w dawnych czasach sprzedawali bursztyn Grekom i Rzymianom. Wyobrażam sobie te wycieczki wielkimi łodziami szlakiem Wikingów: Elbląg, Kanał Polesski, Niemen, Prypeć, Dniepr... zresztą "szczegóły nie są ważne, tradycja jest ważna" - jak to kiedyś powiedział Opania (w filmie), używając w Wigilię Jajka z braku Opłatka. Ważne jest więc, żeby Elbląg odzyskał swoją dawną świetność, żeby historia starożytnych Prus ożyła na nowo. "Elbląg - najstarsze miasto w Polsce, dawna metropolia Prus" - brzmi nieźle...

 Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, jakimi drogami płynął bursztyn z Prus do Kijowa, jednak bardzo prawdopodobne jest, że przebieg kanałów w starożytności był taki sam, jak przebieg kanałów budowanych później - takie trasy wyznacza sama natura, więc absurdem byłoby mówić, że nie wiemy, którędy Wagerowie płynęli do Greków... No i musimy się zmierzyć z niepochlebną historią.

Jak mówi żydowskie przysłowie: "Każdy naród ma swoich Kozaków". Kozacy są tu symbolem odwiecznego oprawcy-ludobójcy. Gdyby Prusowie ułożyli takie przysłowie, to brzmiałoby ono "Każdy naród ma swoich Chrześcijan". Jednak Prusowie nie mieli tyle szczęścia, co Żydzi czy Indianie - nie przeżyli ludobójstwa. Kiedy więc wspominamy Holokaust i tragedię Żydów, oddajmy też w głębi duszy hołd Prusom, którzy byli pierwszym cywilizowanym narodem na ziemiach polskich i zostali za to wymordowani. Oddajmy też hołd Rusinom Nowogrodzkim, którzy zostali wymordowani za to, że zbudowali cywilizację jeszcze wcześniejszą niż pruska.  

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura