doku doku
60
BLOG

Podstawy psychologii - projekcja

doku doku Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Zauważyłem, że wiele osób na tym forum nie rozumie podstaw psychologii, a mnie nie przyszło wcześniej do głowy, żeby edukować w tym zakresie. Chyba wiedza psychologiczna wydawała mi się zbyt banalna, a może zbyt pretensjonalna? Niezręcznie jest tłumaczyć ludziom co czują i co robią - klasyczna psychologia to taki właśnie banał - systematyka uczuć, klasyfikacja zachowań, lista typów osobowości, specyfikacja schematów reakcji, wykaz rodzajów motywacji... czyli taksonomia banału.

Psychologia wychodzi poza banał dopiero wtedy, gdy wyjaśnia prawdziwe przyczyny zachowań człowieka, o których nie wie ten człowiek i wierzy w inne przyczyny. Klasycznym już przykładem jest zakładanie prezerwatywy przez mężczyznę, któremu się wydaje, że nie chce zrobić dziecka, a prawda jest taka, że stara się podstępnie zapłodnić kobietę, która nie chce mieć (z nim lub jeszcze teraz) dziecka. Psychologia, która buduje swoją wiedzę na wywiadach, co myślą lub czują badani, to zbiór banałów i kłamstw. Psychologia ma wartość poznawczą dopiero wtedy, gdy demaskuje fałsz, w który wierzymy na swój temat.

Oczywiście, nawet klasycznej psychologii czasem udawało się odkryć prawdę, dzięki sprytnie prowadzonym eksperymentom. Najbardziej chyba znane i udane eksperymenty, to nastrajanie badanych przed badaniem. Badanym pokazuje się jakieś filmy czy fotografie i zadaje różne banalne pytania w rodzaju, co widzą i co czują, potem już odpowiednio nastrojeni badani wykonują zadanie, które jest celem eksperymentu. Badani myślą, że wykonują szóste już zadanie, a potem wykonują jeszcze trzy zadania maskujące i jedno kontrolne - w losowej kolejności. Wydaje im się, że wykonali 10 zadań, czyli komplet, więc zostali profesjonalnie zbadani. Tymczasem eksperyment polegał tylko na wykonaniu jednego zadania - zadania szóstego, gdzie badany oglądał fotografie różnych ludzi i wybierał odpowiedzi na pytanie, jakie uczucia wyrażają twarze tych ludzi. Twarze były niewyraźne, sylwetki zamazane - zdjęcia nie wyrażały żadnych uczuć, jednak badani coś wybierali...

W grupach kontrolnych ludzie odpowiadają różnie i efekt sumaryczny jest taki, że nie ma żadnego uczucia wybieranego częściej niż inne, ale w efekcie właściwego nastrojenia badanych okazuje się, że widzą oni uczucia, na które zostali nastrojeni przed badaniem. Przykładowo, w jednym z poprzednich fałszywych zadań badani oglądali krótki film z ruchu ulicznego na małej ulicy i mieli wskazać samochód, którym chcieliby jeździć. Nagrania były z życia ulicy, numery samochodów i symbole marek zostały wyretuszowane, aby badani nie sugerowali się niczym - żeby byli jak najbardziej autentyczni. Jednak niektóre scenki uliczne w tle zostały zaaranżowane. Na jednym z filmików gdzieś z boku dwóch młodych Murzynów się kłóci, na innym jakaś Murzynka coś krzyczy z okna... Są tam w tle jacyś Biali i Żółci, statystycznie reprezentatywnie, ale w sytuacjach i pozach obojętnych. Oczywiście badani ich nie zapamiętują i potem nie potrafią sobie przypomnieć, że ich widzieli, ale nastrój tych filmików pozostał: W zadaniu szóstym badani widząc zdjęcie Murzyna wyraźnie częściej przypisują mu emocje agresywne, np. złość.

Podobne badania przeprowadza się bez nastrajania badanych, ale pokazuje się im te same zdjęcia - już sprawdzone, że na pewno nie wyrażają żadnych emocji. Testuje się zdrowie psychiczne badanych - ich "nastrojenie" trwałe, czyli coś, co potocznie nazywamy uprzedzeniami. Trzeba oczywiście pokazać badanemu bardzo dużo takich zdjęć, aby uzyskać wiarygodny efekt statystyczny. Np. jeśli zdjęcia Murzynów wg kogoś wyrażają często złość lub agresję, to znaczy, że tej ktoś choruje na rasizm. To może być nawet choroba genetyczna. Oczywiście taki badany może łatwo oszukać psychologa, np. "będą dla jaj udawał rasistę", albo jakiś kuklux może udawać, że lubi Murzynów, aby osłabić czujność swoich wrogów...

I już jesteśmy bardzo blisko tytułowej projekcji. W psychoanalizie projekcja była traktowana jak patologia - "mechanizm obronny", w psychologii jest naturalnym procesem rzutowania na innych swojego oczekiwania, nastroju, prawdziwej opinii o samym sobie... co potocznie wyraża znane przysłowie: "każdy sądzi innych po sobie".

A teraz zaproponuję Wam eksperyment myślowy. Wyobraźcie sobie, że dostajecie od psychologa do ręki plik zdjęć znanych Rosjan i macie odpowiedzieć, jakie uczucia wyrażają ich twarze. Po eksperymencie psycholog wam wyjaśnia, że to nie byli Rosjanie i że twarze na zdjęciach nie wyrażały żadnych uczuć. Czy zawstydzicie się sami przed sobą, jacy jesteście głupi? Rzeczywistość jest jeszcze gorsza. Pokazali nam tu w Salonie zdjęcie Rosjan niewyraźnych, od tyłu, zamazane sylwetki, zero twarzy, zero wiedzy o uczuciach... a większość Salonowiczów poczuła to, co zasugerował autor notki i oceniła uczucia Rosjan ze zdjęcia - dostrzegła uczucia bestii, typowe dla Rosjan. 

Owszem, to akurat wiemy, że Rosjanie są bestiami w stosunkowo dużej części - większej niż większość narodów. Może ta wiedza wystarcza? Może autor notki nawet nie potrzebował niczego sugerować, wystarczyło napisać, że na zdjęciu mamy Rosjan, którzy się przyglądają... i już wiemy, co mogą tacy odczuwać...

Na zakończenie warto sobie uświadomić, że wiedza jest pojęciem szerszym niż nauka. Wiedza nienaukowa często jest fałszywa, wiedza naukowa prawie zawsze jest prawdziwa.


doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo