doku doku
73
BLOG

Jak zrozumieć politykę Rosji

doku doku Polityka Obserwuj notkę 2

Zauważyłem podczas różnych dyskusji, że mało kto rozumie Rosję. Napisałem kilka notek na temat historii Rosji i tego, jak kształtowała się rosyjska dusza, ale to nie wystarcza. Historyczny punkt widzenia, czy, ogólniej, genetyczny (od genezy, a nie od genów), jest co prawda najlepszą podstawą rozumienia świata i ludzi, ale nie jest najłatwiejszy. Zostawmy więc na razie opryczników - serce narodu rosyjskiego - i popatrzmy na Rosję z łatwiejszej, nieco płytszej perspektywy. Popatrzmy na praktyczne cele polityki Rosji.

Rosja jest imperium i to jest podstawą praktyczną i uczuciową specyfiki rosyjskiego rozumu i serca. Rosjanie przez całe wieki przyzwyczaili się do pasożytowania na zniewolonych pracowitych narodach. Nauczyli się gardzić Rusinami, Polakami i innymi niewolnikami. Przyzwyczaili się do swojego statusu Panów i do swojego komfortowego leniwego pańskiego życia. Pamiętamy dobrze, jak w czasach PRL harowaliśmy na to, żeby Rosja mogła być bogata.

Teraz Rosjanie są wściekli, bo wiele dawniej potulnych narodów znów podniosło głowę i zaczęło podważać imperialny status Rosji. Po raz pierwszy od wieków Rosjanie czują, że Imperium upada i się już nie podniesie. Rosjanie nie mogą się pogodzić z tym, że utracą na zawsze status Panów - że podzielą los Rzymian, Turków, Austriaków, Holendrów i innych narodów imperialnych, które musiały przełknąć gorycz upadku i pogodzić się z tym, że są zwyczajnymi narodami wolnymi i równymi innym narodowym.

Oczywiście są wśród Rosjan nieliczni ludzie światli, którzy rozumieją nieuchronność upadku Imperium. Ci ludzie próbowali zbudować coś w rodzaju Wspólnoty Narodów, na wzór angielski, ale nie mieli dość poparcia, więc wyszła im WNP. Większość Rosjan nie chce pogodzić się z tym, z czym pogodziła się Anglia - że trzeba byłym koloniom zadośćuczynić krzywdy i pomagać im w odbudowie. Rosjanie jeszcze do tego nie dojrzeli - nie są zdolni naśladować Anglików - nie potrafią powiedzieć nam, dawnym swoim niewolnikom: "tak, krzywdziliśmy Was, przepraszamy, jesteśmy teraz waszymi dłużnikami i będziemy was wspierać, aby zadośćuczynić wam za wieki eksploatacji i zbrodni, jakie popełnialiśmy na waszych narodach. Będziemy wam pomagać tak długo, aż nam wybaczycie" - a to właśnie Anglicy potrafili powiedzieć swoim dawnym Czarnym i Żółtym niewolnikom... i teraz Anglików wszędzie kochają, bo im wybaczyli.

Rosjanie, w przeciwieństwie do Anglików, nie potrafią honorowo zakończyć działalności swojego imperium. Dlaczego nie potrafią? Rosyjskie kompleksy i resentymenty wyjaśniłem w innych notkach - tych genetycznych. Tutaj po prostu uznajemy to za fakt.

Rosjanie nie chcą przestać panować nad podbitymi ludami (Rusinami, Mongołami, Kazachami, Ugrami, Ujgurami...). Chcą, żeby świat wierzył w to, że Rosja nadal panuje nad nimi, że wszystko kontroluje, że wszystkimi manipuluje i że ma w swojej służbie tyle narodów, że walka przeciwko Rosji to jak walka przeciwko całemu światu. Rosyjska polityka i propaganda mówi nam, że wszystko, co się dzieje w Rosji i w pobliżu Rosji, dzieje się za sprawą wszechmocnego Imperatora. Szczęście i spokój w życiu możliwy jest tylko pod łaskawym panowaniem Imperatora, pod Jego opieką... a drażnić go nie można, bo kara będzie sprawiedliwa i surowa. Wielu Polaków wciąż wierzy w te brednie.

Najnowszym przykładem rosyjskiej "wszechmocy" jest zniszczenie gazociągu przez dywersantów ukraińskich. Rosyjska duma nie potrafi znieść myśli o tym, że słaby zdradziecki wróg był w stanie zadać Rosji tak celny niszczący cios - zniszczyć najważniejszy rosyjski gazociąg - ostatni środek nacisku Rosji na Europę. Teraz Rosja została z niczym - nie może już nawet eksportować gazu do Europy (chyba, że przeprosi Ukrainę i Polskę) - nie ma już nic, oprócz swojej sieci agentów i trolli, którzy muszą nadal udawać, że Rosja nad wszystkim panuje: "A co! Sami sobie zniszczyliśmy nasz gazociąg, bo jest nasz i możemy sobie go zniszczyć, żeby wam pokazać, się was nie boimy i was nie potrzebujemy, ani waszych pieniędzy, bo Rosja jest tak wielka i bogata, że może być samowystarczalna i żadnych pieniędzy  nie potrzebuje.

I to jest jedna z niewielu idei, która jest prawdą o Rosji. W tym miejscu muszę zejść głębiej - do genezy Rosji. Przepraszam tych, którzy nie lubią myśleć głębiej - teraz trzeba będzie... chyba że przerwiecie czytanie. Otóż genetycznie imperium Rosjan jest spadkobiercą imperium Scytów. Wciąż mają podobną mentalność. Kiedy Scytowie prowadzili wojny, zazwyczaj uciekali przed najeźdźcą lub kontratakiem, trąbiąc przy tym na cały świat swoje zwycięstwo... i w końcu faktycznie wychodzili zwycięsko, bo najeźdźca w końcu musiał się wycofywać. Propaganda Scytów otwarcie głosiła: "Jesteśmy wolnym narodem władającym Wielkim Stepem. Nie można nas pokonać, bo nie istnieje nasza ziemi ([nasza zjemlja nikagda nie nochodzjtsja]) - możemy wycofać się i przegrupować wszędzie i w każdej chwili, i dzięki temu w końcu zawsze wygrywamy. Tylko ten będzie mógł powiedzieć, że nas pokonał, kto znajdzie i zniszczy groby naszych przodków". I chociaż Scytowie nie przegrali, to ich imperium upadło, Persja pokonała Medię (satelitę Scytów) i otworzyła nowy Szlak Jedwabny, pozbawiając Scytów możliwości pasożytowania na handlu jedwabiem. Warto zauważyć, że kiedy Dariusz Wielki dotarł do stolicy (513 p.n.e.) Scytów, zastał ją pustą - ewakuowaną. Kojarzy się to Wam z czymś? Później Macedonia (Filip II) zadała Scytom cios ostateczny (339 p.n.e.) - Scytowie popełnili największy błąd w swojej koczowniczej historii - przyjęli walną bitwę i ponieśli klęskę. Scytowie odpędzeni od swoich żywicieli - od szlaków handlowych, z których ściągali straszliwe myto, dopóki mieli imperium - skarleli i zahibernowali się gdzieś na pograniczu Syberii i Wielkiego Stepu. 

Dzisiaj potomkowie Scytów znów próbują zawładnąć szlakami nad Morzem Czarnym... i wydaje się, że chcą popełnić ten sam błąd, który popełnili w roku 339 p.n.e. - chcą przegrać wojnę z głupoty - na własne życzenie - i znowu zostaną odpędzeni od Morza Czarnego.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka