doku doku
96
BLOG

Etelköz (międzyrzecze) - ojczyzna Madziarów na Rusi

doku doku Polityka Obserwuj notkę 0

W roku około 900 Węgrzy zostali wypędzeni z Atelkuzu nad Morzem Czarnym - zostali ostatni raz pobici przez swoich odwiecznych wrogów - Pieczyngów - którzy wcześniej wypędzili ich z Lewedii, gdzie ich zapędzili z poprzedniej ojczyzny na chazarskich ziemiach nad Donem, gdzie znaleźli się dlatego, że Pieczyngowie wypędzili ich z ojczyzny nad Morzem Kaspijskim, gdzie mieszkali dlatego, że Pieczyngowie wypędzili ich około roku 500 z ojczyzny pod Uralem, znanej pod nazwą Wielkie Węgry. Co 100 lat nowa ojczyzna! Historia dobra na wstęp do notki.

Zadziwiające jest, że jeszcze kilkaset lat po opanowaniu północnej Panonii - swojej obecnej ojczyzny - Węgrzy wciąż tęsknili za powrotem na Przedkarpacie, gdzie zatrzymali się krótko po wypędzeniu z Atelkuzu. To wygląda tak, jakby bardzo im się spieszyło, aby wreszcie raz na zawsze uwolnić się od swoich odwiecznych prześladowców i ludobójców. A trzeba wiedzieć, że Pieczyngowie byli wyjątkowo okrutni - to właśnie oni wymyślili taktykę, którą udoskonalili Lisowczycy - atakowali nie wojska, ale opuszczone wsie, gdzie mordowali mieszkańców. No, ale wracamy do meritum.

 Węgrzy zakorkowali się przed Przełęczą Werecką, bo było ich zbyt wielu. Naciskani z tyłu zostali wyciśnięci w bok na północ i osiedlili się na ziemiach opuszczonych przez Białych Chorwatów i częściowo Tywerców (mały lud Słowian na wymarciu, później wchłonięty przez Rusinów, mylony z Rusinami), gdzie czekali aż na Przełęczy zrobi się luźniej. Niektórzy czekali tak kilkaset lat.  Jeszcze w XIV w. Węgry rościły sobie pretensje do Rusi Halickiej i Włodzimierskiej. Sam Kazimierz Wielki obiecał Węgrom prawo do wykupienia Rusi przez Węgry, gdyby król doczekał się narodzin syna.

Jak to się stało, że Węgrzy najbardziej pokochali tę niechcianą, przymusową, tymczasową ojczyznę? Może dlatego, że po raz pierwszy w historii Węgrzy zeszli z drogi Pieczyngów i znaleźli spokój. Pieczyngowie pognali dalej wzdłuż wybrzeży Morza Czarnego, mordując wszystko co się rusza... aż rozbili się na granicach Bizancjum i wymarli niemal bezpotomnie. Ale w czasach ucieczki Węgrów przez Karpaty wciąż siali grozę. 

Niestety, sielanka na Rusi nie trwała długo, gdyż pojawili się prawdziwi Rusini (a nie Tywercy czy inni dawni poddani Rusi Kijowskiej) i zaczęli kolonizować ziemie Tywerców i Chorwatów. Wtedy też pojawili się tam Lachowie, zainteresowani ziemiami opuszczonymi przez Chorwatów i tak narodziła się przyjaźń polsko-węgierska - wspólna obrona przed Rusią. Sytuację Węgrów pogorszyło podbicie Rusi przez Tatarów. Wzrosła presja demograficzna Rusinów, którzy w końcu zmusili ostatnich Węgrów do połączenia się z resztą narodu w Panonii. Jednak tęsknota za Etelköz przetrwała, tak jak przyjaźń polsko-węgierska. 

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka