doku doku
464
BLOG

Definicja śmierci

doku doku Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Mamy prawo zbudowane wokół błędnej definicji śmierci: "“trwałe, nieodwracalne ustanie czynności mózgu”. Moim zdaniem słowo "nieodwracalne" jest przyczyną złego prawa. Sprawa na szczęście nie jest pilna, gdyż z powodu złego prawa cierpią nieliczne osoby, np. rodziny zmarłych, którzy utrzymywani są przy życiu, a także czasem osoby uczestniczące w reanimacji. Proponuję usunąć to słowo z definicji śmierci. Przy okazji otrzymamy definicję poprawną z naukowego punktu widzenia.

Zauważmy że słowo "ustanie" oznacza moment śmierci, tymczasem słowo "nieodwracalne" zaprzecza temu momentowi - przesuwa moment śmierci do momentu stwierdzenia nieodwracalności. Obowiązująca definicja jest wewnętrznie sprzeczna. Proponuję więc "(nieuchronne) trwałe ustanie czynności mózgu". Naturalnie pojawią się pojęcia "wskrzeszania" i "zmartwychwstania" w naukowym rozumieniu - może nareszcie medycynę będziemy mogli zaliczyć do dyscyplin naukowych.

Nas, założycieli najlepszej partii politycznej, interesują jednak bardziej aspekty etyczne, prawne i polityczne takiej zmiany. Przede wszystkim stanie się jasne, że decyzja o zaprzestaniu wysiłków wskrzeszania zmarłego będzie decyzja moralną, a nie medyczną. Dotychczas na lekarzy zrzucana jest odpowiedzialność za rekomendowanie decyzji o zakończeniu tzw. "śpiączki", kiedy wiedza medyczna nie jest wystarczająca. Nowe prawo pozwoli sprawiedliwie podzielić odpowiedzialność za decyzję o rezygnacji z prób wskrzeszenia zmarłego. Oczywiście pojęcie "reanimacja" nadal pozostanie, ale będzie precyzyjniejsze dzięki odróżnieniu od "wskrzeszania". Podobnie podtrzymywanie życia w stanie wegetatywnym, jak i sam stan wegetatywny mogą zostać lepiej zdefiniowane.

Nie jestem lekarzem, więc nie proponuję szczegółowo, które fale mózgowe muszą zaniknąć, żeby uznać śmierć pacjenta, a które są charakterystyczne dla stanu wegetatywnego. Podobnie słowo "trwałe" może wymagać przedefiniowania (wydłużenia czasu braku aktywności) ze względu na usunięcie słowa "nieodwracalne", ale lekarzom pozostawiam takie szczegóły. Przede wszystkim chodzi o to, żeby osoby decydujące o odłączeniu wegetatywnego pacjenta od aparatury miały pełną świadomość odpowiedzialności moralnej, zupełnie różnej od odpowiedzialności za decyzję o rezygnacji z prób wskrzeszania zmarłego. Upraszczając, próby wskrzeszania nie mogą być traktowane jako moralny obowiązek, a rezygnacja z dalszego wskrzeszania nie może być usprawiedliwieniem dla potępienia czy innych przejawów nękania osób decydujących o takiej rezygnacji. Natomiast rezygnacja ze sztucznego podtrzymywania życia pacjenta wegetatywnego może być przedmiotem moralnego potępienia, a nawet, w pewnych przypadkach, ścigania przez prawo karne, podobnie jak eutanazja.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie