Dorota Kania Dorota Kania
2447
BLOG

Obwoźni hejterzy barbarii

Dorota Kania Dorota Kania PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 86

Grupa kilku osób organizuje protesty „w obronie demokracji”. Są one wulgarne, prymitywne i agresywne, co nie przeszkadza, by były one nagłaśniane przez media sprzyjające totalnej opozycji. W każdym innym kraju obwoźni hejterzy byliby co najwyżej traktowani jako swoisty, mało przyjemny folklor. I w przeciwieństwie do części mediów nadających w Polsce - żaden zagraniczny dziennikarz nie zawracałby sobie głowy mało stabilnymi psychicznie osobami.

Dlaczego dziennikarze sympatyzujący z totalną opozycją podjęli decyzję wspierania wulgarnych protestów? Odpowiedź jest oczywista: łączy ich wspólna nienawiść do PiS-u. I chociaż pikiety hejterów wyglądają groteskowo, zawsze znajdzie się miejsca na łamach lub antenie. Zresztą tak jest ze wszystkimi protestami, które są wymierzone w obecny rząd. Przykład? Ostatni „protest” przeciwko przekopowi Mierzei Wiślanej, na którym było sześć osób. Nie przeszkadzało to jednak telewizji TVN24 , by przez cały poranek nagłaśniać ten temat oczywiście z krzyczącym żółtym paskiem .

Jednostronna wojna plemienna

Wielokrotnie o tym pisałam, że wszystko zaczęło się od przegranej Donalda Tuska w wyborach prezydenckich w 2005 roku. To wtedy posłuchał on swoich doradców – głównie Natalii de Barbaro i zaczął grać na podział. Słynny Błękity Marsz Platformy Obywatelskiej w 2006 był jedynie przygrywką do tego, co dzieje się dziś. Wtedy krzyczano „ Dość Kaczorów, chcemy wyborów” i „Przeproście i spadajcie” ( w wulgarnej wersji krzyczano „spierda…..cie”), dziś słyszymy „Duda ty ch…”, „Będziesz siedział” . Wtedy Donald Tusk, posługując się innymi do wzniecania awantur, mówił – powołując się na słowa Jana Pawła II o tym, że Polacy potrzebują „normalności i przyzwoitości”, a ich marzenia spełnią się pod warunkiem, że Polska będzie wolna i solidarna.

Jak w praktyce wyglądały rządy Platformy, doskonale pamiętamy. Rządy miłości polegały między innymi na wsadzaniu do aresztów kibiców, którzy krzyczeli „Donald matole, twój rząd obala kibole”, preparowaniu prokuratorskich śledztw przeciwko „wrogom” ówczesnej władzy i skręcaniu spraw, w których byli zamieszani ludzie związani z PO. Pogarda, która królowała w rozmowach polityków Platformy, przeniosła się na ulice. Kwintesencją współczesnej Barbarii był najpierw KOD a później Obywatele RP – hołubieni przez niechętne prawicy media. Pierwszy lider KOD -u Mateusz Kijowski niczym primadonna biegał po telewizjach i mediach Agory bredząc duby smalone na temat rzekomo łamanej demokracji. Nawet fakt , że nie płaci alimentów na woje dzieci nie powstrzymał mediów Barbarii, przed lansowaniem Kijowskiego. Każda wyjąca i ociekająca wulgaryzmem demonstracja była dobra, by pokazać „Polsce i światu” jak źle się dzieje w naszym kraju.

Towarzystwo Dziennikarskie ( jak nazwa wskazuje złożone z „towarzyszy” jednego medialnego, anty-PiS-owskiego frontu) wystosowało list otwarty do zagranicznych organizacji dziennikarskich, informując o „nowej fazie szykan” wobec mediów, które są krytyczne w stosunku do polskiego rządu. Inicjatorami napisania listu byli Seweryn Blumsztajn, wieloletni pracownik „Gazety Wyborczej”, oraz Krzysztof Bobiński, mąż Leny Kolarskiej-Bobińskiej, byłej europosłanki PO, obecnie wiceprzewodniczący samozwańczej Rady Etyki Mediów.. Krzysztof Bobiński zasłynął atakiem Michała Rachonia, dziennikarza TVP, podczas demonstracji przeciwko miesięcznicom smoleńskim. Tak jak w czasach rządów PO pijana tłuszcza urządzała awantury pod krzyżem smoleńskim, tak w 2017 roku agresywni przeciwnicy obecnej władzy kpili z modlitwy za zmarłych.

Nikczemny PR przeciw TVP

Twórca współczesnej Barbarii czyli Donald Tusk już dawno podrzucił maskę i kreacje męża stanu, co widać szczególnie po jego wpisach w mediach społecznościowych. „Wyprowadzają Polskę z Unii, niszczą sądy, by bezkarnie kraść, szczują jednych Polaków przeciw drugim. Głosujesz na nich? Masz prawo. Ale nie masz prawa dłużej udawać, że tego nie widzisz. Bo widzisz” - czytamy w jego poście z 20 stycznia. A w ubiegłym tygodniu, gdy głosowano w sejmie budżet dla mediów publicznych „ król Europy” napisał na twitterze:

„To bardzo subtelna różnica: opozycja chce przeznaczyć dwa miliardy na onkologię, a PiS na nowotwór”.

To był sygnał dla współczesnych barbarzyńców, że absolutnie wszystko można – nawet wykorzystać chorych ludzi do walk politycznych.

Obecny rząd zrobił to, czego nie zrobił żaden inny: wprowadził Narodową Strategię Onkologiczną (NSO) – wieloletni program wieloletni (2020-2030 ) wprowadzający kompleksowe zmiany w polskiej onkologii. Program został szczegółowo przedstawiony przez ministra Łukasza Szumowskiego, w obecności prezydenta RP Andrzeja Dudy. Mimo to marszałek senatu prof. Tomasz Grodzki stwierdził, że nie chce , by dwa miliardy trafiły do TVP i uważa, że powinny być one przeznaczone na onkologię.

Po Tusku i Grodzkim ruszyła machina nikczemnej propagandy: „ nie będzie pieniędzy na leczenie raka, umierając będziesz oglądał TVP”; „ Właśnie pisowska większość przekazała 2 mld zł na utrzymanie reżimowej, partyjnej TVPis. Tym samym odmówiła tych środków upadającym szpitalom,czy niepełnosprawnym” - tego typu wpisy można znaleźć w mediach społecznościowych związanych z opozycją.

To pokazuje, że propagandyści za nic mają ludzi chorych - można kłamać, lżyć, wykorzystywać chorobę. Osiągnięcie celu politycznego jest dla nich najważniejsze.

Warto przypomnieć, że ten haniebny PR był już użyty w przeszłości – w kampanii prezydenckiej w 2005 roku. Cztery dni przed głosowaniem w wyborach – 5 października 2005 roku Hanna Gronkiewicz – Waltz urządziła konferencję jednym z warszawskich hospicjów, gdzie powiedziała, że niedopuszczalne zmniejszanie środków przeznaczanych na stołeczne hospicja. „Nie na tym polega Warszawa solidarna i nie tak powinna wyglądać Polska solidarna” - mówiła Hanna Gronkiewicz – Waltz. Bardzo szybko okazało się, że cała sprawa jest zabiegiem PR . Ówczesny zastępca prof. Lecha Kaczyńskiego, wiceprezydent Warszawy Andrzej Urbański podkreślił na konferencji prasowej że Warszawa jest jedynym miastem w Polsce, które dopłaca do opieki paliatywnej. Taki spektakl kłamstwa, bezczelności i politycznej ohydy widziałem ostatni raz chyba w '68 roku albo w stanie wojennym – mówił zdenerwowany Urbański.

Czas pokazał, że politycy PO oraz ich nie zmierzają zrezygnować z ohydy politycznej lecz wykorzystują ją ze zdwojoną siłą.

Wszechobecne chamstwo opozycji

„ Przypomnę bo warto. Patrzę na wykrzywione nienawiścią gęby wyjące "ty ch#ju" podczas przemówienia Dudy. Myślę jak cyniczną świnią trzeba być by takich ludzi wozić po kraju, żeby udawali <<miejscowych>>. Patrzę jak Kidawa im gratuluje. Większego hejtu i bydła niż PO- w 3 RP nie było. To jedziemy dalej. Życzenie innym śmierci. Kpiny z tragicznej śmierci. Grożenie dzieciom i rodzinie (Wielguckiego albo politykom PO, którzy przeszli do PiS)Ataki na kobiety, także fizyczne (Niesiołowski etc).Wożenie po Polsce żeby wyzywać od ch#jów. Gdyby ktoś szukał chamstwa..” - napisał na twitterze 14 lutego publicysta Dawid Wildstein.

 Odniósł się do ataku na Andrzeja Dudę, który w Pucku i Wejherowie uczestniczył w uroczystościach 100-lecia zaślubin Polski z morzem. Była tam też obwoźna trupa hejterów z Warszawy, która codziennie w porze „Wiadomości” wyje pod TVP Info. Gdy odbywały się uroczystości na Wybrzeżu nie było czołowych hejterów pod Telewizją Polską – zabrali nawet ze sobą megafon, by przez niego rzucać przekleństwa w stronę prezydenta.

Publicysta Łukasz Warzecha stwierdził na portalu onet.pl stwierdził: „Gwizdy w Pucku, gwizdy na Powązkach. Polski kalizm w rozkwicie (…) Sytuacje z Powązek i Pucka są porównywalne. Próby przekonywania, że jest inaczej, to próby usprawiedliwiania swojego kalizmu”.

Dla mnie takie porównanie jest absolutnie niedopuszczalne – to tak, jakby porównywać perły z wieprzami. Nie można zrównywać barbarzyńców z KOD-u ( czy też z innych egzotycznych organizacji) z powstańcami, którzy nie życzyli sobie obecności polityków depczących godność innych ludzi.


Dziennikarka, pisarka ( "Resortowe dzieci" i nie tylko), scenarzystka, reżyser

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka