Dorota Kania Dorota Kania
1442
BLOG

Manipulacja. Fejkowisko ma się dobrze

Dorota Kania Dorota Kania Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 56


Fejkowisko ma się dobrze 

Czasy są takie, że co pewien czas trzeba wracać do tematu fake newsów, które umościły się w naszej rzeczywistości na dobre. Sposób ich kolportowania oraz tematyka jednoznacznie wskazuje na źródła ich pochodzenia.  

Anatolij Golicyn, major KGB, któremu udało się uciec na Zachód, napisał świetną książkę pt. „Nowe kłamstwa w miejsce starych” wydaną w 1984. r. Dwadzieścia trzy lata później - w 2007 r., ukazało się rozszerzone wydanie – „Nowe kłamstwa w miejsce starych, komunistyczna strategia podstępu i dezinformacji", którego wydawcą była Służba Kontrwywiadu Wojskowego, na czele którego stał twórca twej służby Antoni Macierewicz. Książka jest dostępna w Internecie - każdy, kto chce poznać metody działania spadkobierców KGB i GRU, powinien ją przeczytać. Zwłaszcza teraz, gdy jesteśmy zalewani potokiem kłamstw i bzdur. Pojawiają się strony rzekomo walczące z fake newsami, które po dokładnym sprawdzeniu okazują się narzędziami propagandowymi: na ich celowniku są konserwatywne środowiska. Sposób działania moderatorów tych stron jest prosty: pomiędzy prawdziwe informacje wrzuca się co pewien czas jedną, zawierającą propagandowe treści, które pozornie przypominają inne, z tą jednak różnicą, że mają przynieść określony efekt: np. ukazanie mediów publicznych jako mało wiarygodnych lub promocję LGBT.  

Radioaktywna chmura 

W minioną sobotę zostałam (podobnie jak wiele innych osób) „zasypana” SMS -ami, żeby nie wychodzić z domu, nie otwierać okien, zabrać rośliny z balkonu, nie wypuszczać zwierząt etc, ponieważ nad Polskę nadciąga chmura radioaktywna znad Czarnobyla, która powstała na skutek trwających od 4 kwietnia pożarów w strefie wokół nieczynnej elektrowni jądrowej. „Pewna” informacja miała pochodzić od znajomego, który ma znajomego w służbach; koleżanki, której przyjaciółka pracuje w Instytucie Badań Jądrowych; kolegi którego tata ma przyjaciela, którego syn właśnie się dowiedział od swojego bliskiego znajomego z „pewnej instytucji" itd.

Pomijając kierunek wiatru (tak się składa, że jest zachodni) to już nawarstwienie mało mądrych SMS z dopiskiem „podaj dalej" powinno wzbudzić wątpliwości każdego myślącego człowieka. Tym bardziej, że przedstawiciele rządu oficjalnie zdementowali bzdury na temat „chmury radioaktywnej", wskazując, że celem może być akcja dezinformacyjna.

Ta sprawa, mówiąc kolokwialnie, „śmierdzi na kilometr". By się o tym przekonać, wystarczy wejść na stronę tuby kremla czyli Sputnika. Tam w piątek (czyli dzień przez lawiną alarmujących SMS) ukazał się test pt. „Płonący Czarnobyl grozi skażeniem promieniotwórczym dla Polski?", w którym bezimienny autor publikuje oświadczenie polskich władz, że nic nam nie grozi i jednocześnie przywołuje wybuch w elektrowni jądrowej w Czarnobylu w 1986 roku.

Cel tego typu SMS - owej akcji jest przejrzysty: poprzez wzmożone poczucie lęku wprowadzić chaos, zamieszanie i dezintegrację. Jedno jest pewne - akcja związana z „chmurą radioaktywna znad Czarnobyla" była w ostatnim czasie jedną z największą akcji dezinformacyjnych.

Śmiertelne 5G 

Kolejna bzdura, która krąży po Internecie dotyczy 5G czyli piątej generacji mobilnych sieci telekomunikacyjnych, stanowiąca krok w ewolucji znanych nam sieci LTE (czwartej generacji).

Podróżnik Wojciech Cejrowski stwierdził, że w Izraelu za stawianie masztu 5G grozi 15 lat więzienia, co zostało oficjalnie zdementowane. Fake newsem okazała się także informacja, że w obawie przed 5G i jej wpływem na rozwój koronawirusa Włosi zaczęli podpalać anteny 5G, niszcząc infrastrukturę tej technologii. Po Internecie zaczęło krążyć zdjęcie z rzekomo płonącym masztem 5G. Część użytkowników podawała, że „płonie maszt w Bergamo". Po sprawdzeniu okazało się, że było dokładnie tak jak w Radiu Erewań czyli rzeczywistość niewiele miała wspólnego z internetową informacją. Naprawdę płonęła infrastruktura telekomunikacyjna we włoskim mieście La Spezia należąca do firmy Wind Tre, która specjalizuje się w technologiach GSM, UMTS i LTE, 2G, 3G i 4G.). Włoska gazeta „Città della Spezia”, opublikowała rozmowę z przedstawicielami firmy - okazało się, że na maszcie, który w Internecie przedstawiano jako 5G, znajdowały się urządzenia obsługujące wyłącznie technologię 3G i 4G. To, czym się fascynowali zwolennicy spiskowych teorii po prostu nie miało miejsca. Nie przeszkadza to jednak rozsiewać plotek na temat rzekomej olbrzymiej szkodliwości 5G - promieniowanie sieci ma być zabójcze dla pszczół, ptaków, osłabiać odporność człowieka a nawet nieodwracalnie uszkadzać jego organizm.

Kolejnym fake newsem związanym z siecią 5G była informacja, że Szwajcaria wstrzymała budowę infrastruktury tej technologii.

Sprawa jest jednak poważna - pod wpływem rozsiewanych plotek i niesprawdzonych informacji dochodzi do podpaleń masztów 5G w Wielkiej Brytanii i ataków na pracowników, którzy układali światłowody. W związku z tym YouTube zapowiedział, że zablokuje dostęp do filmów zawierających fałszywe informacje na temat związku koronawirusa z sieciami 5G. W niektórych nagraniach pojawiają się informację, że obecna pandemia nie jest wywołana przez korona wirus, lecz jest wynikiem szkodliwego działania sieci 5G.

Koronawius 

Od momentu nasilenia się pandemii, lawinowo przybywa spiskowych teorii na temat pochodzenia koronawirusa - jak chociażby wspomniana wyżej technologia 5G. Podobnie rzecz się ma ze szczepionkami - jeszcze ich nie ma, a już pojawiły się informacje o śmiertelnych ofiarach. W mediach społecznościowych zaczęto zamieszczać alarmujące „newsy", że po podaniu szczepionki na SARS-CoV-2 dzieciom w Senegalu wystąpiły skutki uboczne a siedmioro dzieci zmarło. Oczywiście nie ma żadnej szczepionki na koronowirusa, więc już samo to wskazywało, że informacja jest fałszywa. W rzeczywistości okazało się, że fałszywą informację zbudowano na zwykłej kryminalnej historii. Nie ma śmierci ani jednego dziecka, jest natomiast sprzedawca kosmetyków, domokrążca, który podszywając się pod pracownika resortu zdrowia Senegalu, pod płaszczykiem akcji edukacyjnej dotyczącej koronawirusa sprzedawał kosmetyki.

Innym krążącym po sieci fake newsem była informacja, że ze względu na koronawirusa kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej wstrzymało podwyżki dla żołnierzy. Okazało się, że był to fake news - rzekome pismo, które pojawiło się w sieci było sfałszowane a jego autor był żołnierzem.

To tylko kilka najnowszych przykładów, lecz pewne jest, że na tym nie koniec. W „miejsce starych” pojawią się bowiem „nowe kłamstwa”, wszak mistrzowie strategii podstępu i dezinformacji nie składają broni a stworzona przez nich machina nie zwalnia.


Dziennikarka, pisarka ( "Resortowe dzieci" i nie tylko), scenarzystka, reżyser

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości