Bardzo mnie wzburzyła notka niejakiego Jana Kantyka, neofity, więc pozwolę sobie ją przytoczyć, a później sparafrazować.
Oryginalny tekst:
Współczesna lewicująca szkoła wychowania bezstresowego nakazuje jasno - dziecka bić nie wolno! A jak sądzicie inaczej to wam latoroś zabierzemy. Nikt nie ma jednak odwagi powiedzieć, gdzie owo bicie się zaczyna. W wielu książkach o charakterze biograficznym poprawni politycznie autorzy przytaczają, że zbrodniarz o nazwisku XY miał trudne dzieciństwo, bo tłukł go ojciec. Myślący człowiek zapyta - jakich ludzi stworzy tak zwane wychowanie bezstresowe? Już dzisiaj mamy tego przedsmak w postaci zniewieściałych młodzieńców w czerwonych pantalonach dla których symbolem dobrej zabawy stała się prezerwatywa.
Chciałbym omówić moje własne poglądy na przedstawioną kwestię - osobiście twierdzę, że stary, poczciwy klaps czy targanie za uszy stanowią często jedyny skuteczny środek perswazji wobec dziecka. Na nic propagowane przez TVN zamykanie urwisa, łobuza, nygusa na 5 minut w pokoju. Oczywiście wszyscy się zgodzimy, że należy z całą mocą słowa pisanego potępiać bezcelowe katowanie dzieci. Wszystko winno mieć swoje granice. Podobnie z karaniem za bicie dziecka - lepszy nawet agresywny ojciec niż 15 lat w domu dziecka.
Zachęcam Was abyście w komentarzach ustosunkowali się do omawianej kwestii.
Moja parafraza:
Współczesna lewicująca szkoła wychowania bezstresowego nakazuje jasno - dziecka molestowac seksualnie nie wolno! A jak sądzicie inaczej to wam latoroś zabierzemy. Nikt nie ma jednak odwagi powiedzieć, gdzie owo molestowanie się zaczyna. W wielu książkach o charakterze biograficznym poprawni politycznie autorzy przytaczają, że zbrodniarz o nazwisku XY miał trudne dzieciństwo, bo molestował go ojciec. Myślący człowiek zapyta - jakich ludzi stworzy tak zwane wychowanie aseksualne? Już dzisiaj mamy tego przedsmak w postaci zniewieściałych młodzieńców w czerwonych pantalonach dla których symbolem dobrej zabawy stała się prezerwatywa.
Chciałbym omówić moje własne poglądy na przedstawioną kwestię - osobiście twierdzę, że stare, poczciwe obmacywanie czy obcałowywanie stanowią często jedyny skuteczny środek perswazji wobec dziecka. Na nic propagowane przez TVN zamykanie urwisa, łobuza, nygusa na 5 minut w pokoju. Oczywiście wszyscy się zgodzimy, że należy z całą mocą słowa pisanego potępiać bezcelowe gwałcenie dzieci. Wszystko winno mieć swoje granice. Podobnie z karaniem za molestowanie seksualne dziecka - lepszy nawet zbyt seksualny ojciec niż 15 lat w domu dziecka.
Zachęcam Was abyście w komentarzach ustosunkowali się do omawianej kwestii.
Koniec parafrazy.
Proszę wykazać jaka jest różnica w ODCZUCIACH DZIECKA między moją parafrazą, a oryginalnym tekstem niejakiego Kantyka.