Pamiętacie wzmożoną akcję dotyczacą apelu do prezydenta USA o zainteresowanie się katastrofą smoleńską?
Minęły już ponad trzy miesiące i co?
Ano nic.
Petycja nadal jest otwarta, za dwa miesiące będą wybory prezydenckie w USA, a tu ni widu, ni słychu.
Czy czujecie się zdradzeni o świcie?