Sentymentalna podróż do czasów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Pamiętacie Państwo sklep mięsny z PRL-u? Puste półki, długie kolejki chyba, że sklepowa da spod lady. Dla zamożnych szynka w Pewexie. Dla uprzywilejowanych sklepy resortowe. Do sklepowej wszyscy mieli pretensje - jedni, że puste półki, inni, że dawała spod lady, a jeszcze inni, że po południu w Pewexie sprzedawała za bony. Partia sądziła spekulantów, urządzała popisowe procesy w świetle kamer. Robotnicy strajkowali, że nie było kiełbasy i że były podwyżki... I tak minęło bez mała 45 lat PRL-u, i zniknęło...
Dziś system ochrony zdrowia jest jak sklep mięsny z czasów PRL-u. Rano „puste półki," kolejki do przychodni, szpitali. Dla znajomych termin spod lady. Po południu w prywatnym gabinecie - za pieniądze. Dla uprzywilejowanych szpitale resortowe. Do lekarzy wszyscy mają pretensje - jedni, że długie kolejki, inni, że dają spod lady, jeszcze inni, że po południu mogą za pieniądze a rano za darmo nie. CBA ściga spekulantów w świetle kamer, wyborcy chcą darmowej służby zdrowia... I tak mija 17 lat III i IV Rzeczpospolitej i...?
