We wczorajszych "Faktach" usłyszałem, że pani minister pracy Jolanta Fedak w krótkich, żołnierskich słowach poradziła ministrowi rolnictwa Sawickiemu, by oddalił się od niej hop, hop! a chyżo i w podskokach.
Wprawdzie sympatyczna posłanka użyła sformułowania nie do końca tak wysublimowanego, tym niemniej jego sens był właśnie taki - chodziło o nieprzeszkadzanie jej w obowiązkach.
Bardzo poważnych warto dodać, zatem nie można dziwić się emocjom.
Pani minister odpowiada bowiem nie za byle nierogaciznę czy inne świńskie górki, ale za bezcenny spokój. Szkoda, że Sawicki chyba nie rozumie, co mogłoby się stać, gdyby oczekujący na cud gospodarczy inteligencki lud miast i wsi nie miał pracy i po ulicach z petardami się błąkał.
Tak, zdecydowanie za mało mówi się o tym, jak ciężkie i stresujące brzemię ta dzielna kobieta pracująca niesie.
Dlatego też nie dziwi mnie ani trochę stonowana, wygaszająca temat reakcja mediów dojrzałych. Choć przecież wydawać by się mogło, że jest to sensacja na miarę „
małpy w czerwonym” czy „
spieprzaj dziadu!” A tu jednak nic – generalnie cisza. W rzeczy samej pochwały godna roztropność.
Podchodząc do zagadnienia w odpowiedni sposób zrozumiemy też, dlaczego o przypadkowym incydencie ze
słówkiem-które-się-wymsknęło, swoim spokojnym, lekko monotonnym i inteligentnie-żartobliwym tonem opowiadał wczoraj w "Faktach" sam red.
Sianecki. Któż bowiem lepiej wytłumaczyłby ludziom rozumnym, że spoko luzik, nieładnie wprawdzie, ale zdarza się nawet najlepszym? Zwłaszcza, że jest w tym sto procent racji...
Gdy dodatkowo weźmie się pod uwagę, że sprawa dotyczy wymiany zdań między inteligencją (Fedak i Sawicki są z PSL) staje się jasne, że elektorat myślący powinien grzecznie o sprawie zapomnieć. Pokiwać główką, wyartykułować stonowane hi, hi!, poklepać się po udach i zamilknąć.
Najlepiej jak najszybciej, bo człowiek kulturalny wie przecież doskonale, że kuluary to taka kuchnia, w której czasem rzuca się mięsem.
A jeżeli ktoś uważa inaczej, niech lepiej spie….a.
Czym-k.r.a-prędzej!
"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew."
Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb.
ADRES E-MAIL
- Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki?
- Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/
motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./
motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/
Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/
spiritus flat ubi vult
Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka