Pierwsza tura rozstrzygnięta. Czas na dogrywkę, której języczkiem u wagi będzie elektorat Grzegorza Napieralskiego. Wiedzą o tym doskonale sztaby dwóch pozostałych kandydatów, które już przystąpiły do przekonywania do siebie wyborców przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Nie ma w tym nic dziwnego, taka jest kolej rzeczy. Nie sposób jednak nie zauważać, że wyborcom kandydat lewicy może być bliżej do Jarosława Kaczyńskiego niż do Bronisława Komorowskiego. Warto to podkreślać, ponieważ udawanie, że sprawy przedstawiają się inaczej jest po pierwsze tylko właśnie udawaniem, a po drugie dowodzić będzie kompletnego braku szacunku dla inteligencji wyborców. Po prostu i zwyczajnie – tak jak Platforma Obywatelska jest substytutem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, tak samo jej kandydat ma wszelkie predyspozycje by zostać nowym Aleksandrem Kwaśniewskim.
Oczywiście przełożenie to nie jest tak proste, ale w ogólnym zarysie w ten właśnie spsób przedstawia się sytuacja. Zresztą sami wyborcy Napieralskiego doskonale wyczuwają tą zależność i w swej większości gotowi są teraz poprzeć w drugiej turze kandydata Platformy Obywatelskiej. Mówił o tym wczoraj sam Kwaśniewski, powtarzają to głośno także inne związane z lewicą osobistości.
Tyle fakty.
To jednak tylko jedna strona medalu. Otwartym bowiem pozostaje pytanie, co stanie się później z Grzegorzem Napieralskim i Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Można przecież zauważyć, że skoro tak blisko do siebie obu panom i ich elektoratom, to istnieje realne zagrożenie, że silniejsza Platforma wchłonie Sojusz Lewicy Demokratycznej.
W ten sposób, z trudem i niespodziewanie wypracowany przez Grzegorza Napieralskiego sukces SLD może zostać błyskawicznie roztrwoniony przez to z pozoru oczywiste posunięcie. Bronisław Komorowski wygra wybory, Platforma wraz z Polskim Stronnictwem Ludowym porządzi spokojnie do końca kadencji, odbędą się wybory parlamentarne i okaże się, że Sojusz Lewicy Demokratycznej musi zaczynać od początku.
Wtedy znów głównym wrogiem i zagrożeniem dla Polski będzie Prawo i Sprawiedliwości, a jedynym antidotum Platforma Obywatelska. I tak samo, jak było w przypadku poparcia udzielonego przez Włodzimierza Cimoszewicza, wyborcy lewicy dostaną wyraźny sygnał, że tylko PO ma realne szansę uratować nasz kraj przed kaczyzmem. W eter pójdzie jasny sygnał, że nie warto zatem trwonić głosów na SLD. Zwłaszcza, że tym razem dogrywki nie będzie. W ten sposób wygrana Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich zapoczątkować może utrwalenie władzy partii Tuska na najbliższe lata, bo przy takiej retoryce dla Sojuszu Lewicy najzwyczajniej zabraknie miejsca.
Dlatego też rozpatrując kwestię drugiej tury wyborów prezydenckich z długofalowego oraz pragmatyczno-koniunkturalnego punktu widzenia, władze SLD powinny zastanowić się bardzo poważnie, czy aby na pewno zwycięstwo Bronisława Komorowskiego jest im na rękę. Paradoksalnie bowiem programowa i światopoglądowa bliskość Bronisława Komorowskiego do Grzegorza Napieralskiego stać może się przekleństwem Sojuszu. Najzwyczajniej w świecie może zabraknąć miejsca dla dwóch reprezentantów centrolewicy.
Może więc warto uniknąć tak zachłannie pożądanego przez sztab Komorowskiego błogosławieństwa Grzegorza Napieralskiego i pozostając przed drugą turą lekko na uboczu cieszyć się spokojnie niewadliwym sukcesem? Zwłaszcza, że nie ma przecież pośpiechu. Po co więc narażać się na zostanie przystawką, którą Platforma schrupie z łatwością, skoro ma się wszystkie atuty w ręce i można rozgrywać je spokojnie i bez pośpiechu?
Pewnie, można twierdzić, że Komorowski jest gwarantem realizacji postulatów lewicy i to jest najważniejsze. Ale, tak między nami i zupełnie szczerze, czy jednak pozostanie na scenie politycznej nagle przestało się liczyć?
"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew."
Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb.
ADRES E-MAIL
- Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki?
- Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/
motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./
motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/
Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/
spiritus flat ubi vult
Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka