Przeglądając portale w poszukiwaniu pomysłu do notatki, trafiłem na informacje, że znana i lubiana piosenkarka
Doda zaśpiewała dla najlepszego premiera Rzeczpospolitej (o budzącym skojarzenia z Windowsem numerze 3.11), Donalda Tuska.
Był on wczoraj gościem programu, który ze względu na wczesną porę emisji występuje pod pozbawioną wulgaryzmu nazwą skróconą: „Teraz My”.
Ponoć Pan Tusk był zachwycony i jak piszą na stronach
Wirtualnej Polski: „[…] nie krył zadowolenia, że specjalnie dla niego śpiewa jedna z największych gwiazd polskiej estrady. Porównanie nasuwa się samo do Marilyn Monroe i Johna Kennedy’ego.”.
Po takim dictum wszelkie komentarze są zbędne, dlatego postanowiłem pozostać w estradowej estetyce i zaproponować własny przebój na melodię
„Budki Suflera”.
Oczywiście nie jestem Dodą, więc proszę o zrozumienie i wybaczenie mi topornych rymów i ogólny brak sensu, czyli po prostu tekst bez większego ładu i składu.
Pamiętam jednak o tym, że chyba nie dalej niż wczoraj ktoś w Salonie24 narzekał, że za mało jest tekstów kulturalnych.
Mnie nie trzeba dwa razy powtarzać, toteż w miarę skromnych możliwości i ja zdecydowałem się wyjść na przeciw oczekiwaniom złaknionych głębszych doznań czytelników.
Dość jednak gadania, czas na muzykę ;-)
Julka, Julka.
Julka, Julka
Pamiętasz, szpital ze snu
Gdy pisałaś: ”tak mu źle”
Sprzedaj go choćby zaraz
Coś ze z nim zrób
Nie zostawiaj Beci samej, o nie.
Żebrząc wciąż o ustawę,
Gnała na Hel,
Stefan rzęził ostatkiem sił,
Aby być znowu z Tobą
Prywatyzować, podatki ciąć.
Wszystko było liniowe w te dni.
Agent nagrywał za ścianą
Czujne jak ptak,
Niechaj trafi go szlag!
Powiedziałaś, że nigdy, nigdy aż tak
Ambitne nie były, twoje plany
REF:
Prywatyzowałem, szpitale w myślach nad ranem,
Agent mnie wyganiał, nocą znów wracałem,
Dane nam było, wyborcze spełnienie
Następne będzie, może za sto lat.
Plażą szły agencice, a notowania w dół
Wciąż wzrastały nie mogąc spaść,
Donald głos za głosem, odkładał głos
Na wygraną silną, aż strach.
Boss twój wielbił zwycięstwo, chłopców z peo
Tenorów mia-ał kiedyś jak sen,
Z autobusem drobiu Maciej zdra-adził go,
Nigdy nie był już sobą, o nie
REF:
Prywatyzowałem, szpitale w myślach nad ranem,
Agent mnie wyganiał, nocą znów wracałem,
Dane nam było, wyborcze spełnienie
Następne będzie, może za sto lat.
W wielkim żyliśmy sejmie i rzadko tak,
Wypełzaliśmy do ludu stąd
Czarodziejka koalicja tańczyła w nas,
Waldek był o dwa rzędy stąd.
Nie wiem ciągle dlaczego zaczęło się tak,
Czemu bez liniowego też nie wie nikt,
Ludowcy wciąż są ko-oło mnie, nie głosuje sam,
Ale nic nie jest proste w te dni.
REF: […]
"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew."
Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb.
ADRES E-MAIL
- Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki?
- Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/
motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./
motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/
Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/
spiritus flat ubi vult
Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka