Dziobaty Dziobaty
60
BLOG

Nie ma soboty bez promienia słońca – na Florydzie też

Dziobaty Dziobaty Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 2


Non c'è sabato senza sole… To często powtarza nasz sąsiad z góry Vince, z którym od dawna jesteśmy zaprzyjaźnieni... Bywamy u niego, a on u nas... Vince jest emerytowanym attorney, niegdyś wziętym adwokatem i prawnikiem-obrońcą z Long Island N.Y. ... Ponieważ od dzieciństwa jest inwalidą z niewładną prawą ręką, czasami wyświadczamy mu różne grzeczności... 

Często chodzę z nim na piwo, ale Vince woli jak chodzimy gdzieś w trójkę, z Zosią... Zosia zawsze potrafiła każdego oczarować i jest nadal w tym fachu nie do pokonania.

Mieszkanie Vince piętro niżej to starorzymsko- średniowieczna komnata- przybytek... Robi wrażenie i kiedyś o nim i właścicielu więcej napiszę, bo jest o kim...

Vince, właściwie Vincenzo; jego nazwisko jest tak skaliste jak Corleone... On nie jest z Corleone na Sycylii, ale z wybrzeża Amalfi, koło Neapolu...

Vincenzo urządził sobie kiedyś w mieszkaniu powyżej home theatre z szykanami, gdzie oglądał filmy i słuchał muzyki na YouTube... Ekran zaczął być dla niego za mały, bo tylko 45 calowy, taki jak u nas... Vincenzo wszystko ogląda i wszystkiego słucha wyłącznie na YouTube...

Nasz Vince zapragnął mieć coś większego, z lepszym obrazem i dźwiękiem ...Kilka dni temu jeździliśmy z nim po okolicy szukając jak najlepszej maszyny.

Byliśmy w magazynach Best-Buy, MediaMarkt  i Costco; we wszystkich szeroki wybór, czego dusza zapragnie... Do niedawna najlepiej sprzedawały się telewizory i systemy z ekranami 65 i 75 cali... Te drugie nadal idą, ale najbardziej poszukiwane są nowe 86- i 88-ki, z nowymi bajerami i efektami obrazu 3D.

W Costco Vince wybrał (przepisałem z naklejki) – L.G. 86NANO 90UNA Alexa Built-In Nano 9 Series 86" 4K Ultra HD Smart LED Nanocell TV (2020)....Wow!... Wymierzyliśmy, że tej wielkości ekran zmieści się na ścianę w living room bez naruszania integralności wnętrza... Ale Vince musiał usunąć gipsowe popiersie Marka Aureliusza i kilka kopii starych sztychów-obrazków Wenecji...

Delivery całego ustrojstwa odbyło się wczoraj, w sobotę... Po dostawie, ekipa rozpoczęła montaż... Czekaliśmy w naszym mieszkaniu, zamówiliśmy dużą pizzę w nieodległej „Brick-oven pizza” a Vince przyniósł dużą butelkę Chianti... 

Vince aż podskakiwał, bo nie mógł się doczekać... Jeden z ekipy montażystów zawołał go wreszcie na górę na instruktaż, a o 8:00 p.m. Vince zawołał nas na prezentację...

Wrażenie było trochę przytłaczające, bo dla tak dużego ekranu trzeba by większego pomieszczenia, ale obraz i dźwięk – super.

Rodzina Zosi w Alpharetta (północne przedmieście Atlanta, Georgia) ma w basement domu prawdziwy kinoteatr, z kilkunastoosobową widownią, ale dom jest duży i wielopoziomowy...

Było super... Vince z Zosią parzyli espresso, ja sączyłem Amaretto, a na początek oglądałem NewsMax Breaking news... Trwało dłuższą chwilę, zanim Zosia przyniosła na tacy filiżanki z espresso i butelkę anyżkowego Sambucca... Kieliszek likieru Sambucca w espresso to u niego tradycja, którą zresztą zaadoptowaliśmy... Vince otworzył duży, stojący na stole stylowy jar, pełen biscotti. Zarówno naczynie jak i zawartość były zdecydowanie pochodzenia włoskiego. 

Wieczór rozkręcił się na dobre... Piliśmy kawę, moczyliśmy w niej biscotti i słuchaliśmy muzyki... Obecnie na YouTube można znaleźć wszystko; filmy, seriale telewizyjne, gry telewizyjne i dużo, dużo muzyki; jakiej dusza zapragnie... Słuchanie występów i koncertów na tej wielkości ekranie to prawdziwa przyjemność .

Vince zaczął wyszukiwać włoskie arie operowe; na początek dał Luciano Pavarotti... Arię "Dessun Norma", potem "O sole mio" i kilka innych... Poprosiłem o ulubioną „E lucevan le stelle” z Toski Pucciniego... Ale przebojem okazał się Pavarottiego "Caruso Song", nagranie koncertowe  Powerful Caruso z Paryża... Przepiękna, romantyczna melodia została skomponowana zaledwie w 1986 roku; Lucio Dalla poświęcił ją pamięci wielkiego Enrico Caruso i jego ostatniej miłości. ..

Vince pochodzi spod Neapolu i jest wielbicielem Caruso, ale przyznaje, że ta nowa melodia jest świetna.

“Qui dove il mare luccica , E tira forte il vento; Su una vecchia terrazza ,Davanti al golfo di Surriento”… 

Miłosna pieśń – „Tutaj, gdzie świeci morze, a wiatr wieje (dęto)*; na starym małym tarasie, tuż przed Zatoką Surriento” ... Podczas słuchania tego można dostać dreszczy... (-)* jest moje.

Zaczynało robić się późno, ale jeszcze zmusiłem audytorium do wysłuchania dwóch kawałków Stjepana Hausera na wiolonczeli – Adagio Albeniza i Rodrigo – Concierto de Aranjuez, z gitarą Petrit Ceku... Zosia spłakała się jak bóbr... 

Musiałem jej pomóc dostać się na górę i trochę się zmęczyłem... 

Co do tego ma promień słońca a na Florydzie? Prawie nic... Słońce świeci tu prawie zawsze, wczoraj też... Ale to było słońce plus, jakiego nam tu ostatnio coraz bardziej brakuje... 

Miłośników zachęcam do słuchania dobrej muzyki na YouTube... Znajdujemy tam stare polskie tanga, Mazowsze, Edytę Geppert, Skaldów albo Budkę Suflera; consequently, klasykę, blue-grass country, Bitelsów, Queen albo Lady Gaga lub latino... Według nastroju, gustu i upodobań... Zosia i ja mamy upodobania różne... 


Dziobaty
O mnie Dziobaty

Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości